Książę Harry dowiedział się o chorobie nowotworowej króla Karola III jeszcze przed wydaniem oficjalnego komunikatu przez Pałac Buckingham. Po usłyszeniu druzgocących wieści brat Williama niezwłocznie wsiadł w samolot i po 11-godzinnym locie liniami British Airways wylądował w Londynie.
6 lutego 2024 roku doszło do pierwszego od 16 miesięcy spotkania monarchy z młodszym synem. Harry i Karol przybyli wówczas do Clarence House. Ich rozmowa trwała niespełna 45 minut, po czym król i królowa Camilla pojechali do Pałacu Buckingham, gdzie czekał na nich helikopter, którym polecieli do Sandringham House.
Brytyjski ekspert wyjaśnia, dlaczego spotkanie księcia Harry'ego i króla Karola III trwało tak krótko
Ku zdziwieniu brytyjskich reporterów, mąż Meghan Markle postanowił wrócić do Stanów Zjednoczonych niespełna 24 godziny po odwiedzeniu ojczyzny. Brytyjski pisarz i autor książki o księżnej Dianie wytłumaczył, dlaczego spotkanie Harry'ego i Karola trwało tak krótko. Robert Jobson twierdzi, że książę chciał uniknąć poruszania drażliwych tematów.
Po powitalnym pocałunku, uścisku, zapewnieniu o miłości do taty i wyrażeniu nadziei, że wkrótce wyzdrowieje, jakie kwestie mogłyby być poruszone? Takie, które podniosą ciśnienie krwi. [...] Zapewne nie chciał, aby skoczyło mu ciśnienie. Król nie czuje się zbyt dobrze, niezależnie od rodzaju raka, jest w trakcie leczenia - skomentował Jobson dla "The Sun".
Obecność królowej Camilli miała wpływ na czas spotkania księcia Harry'ego i króla Karola III
Ekspert zwrócił również uwagę na fakt, że królowi towarzyszyła Camilla, którą brat William przedstawił w bardzo niekorzystnym świetle zarówno w swojej książce, jak i serialu dokumentalnym. Zdaniem pisarza, obecność królowej zdecydowanie wpłynęła na charakter i czas spotkania.
Królowa była z królem i bądźmy szczerzy - książę nie był zbyt pochlebny dla królowej Camilli w swojej książce "Ten drugi". Nie był również zbyt pochlebny wobec Camilli w swoim dokumencie na Netfliksie. Oni po prostu się nie dogadują - dodał.
Robert Jobson wspominał także o przyziemnych kwestiach, takich jak zaplanowanie transportu i ochrony. Według eksperta niespodziewana wizyta Harry'ego z pewnością przysporzyła królewskiej administracji wiele problemów, a czas, jaki udało się na tę okazję rozdysponować, z pewnością nie był długi.
Rodzina królewska funkcjonuje według wojskowego zegara. Muszą mieć pilota helikoptera i wszystkie te rzeczy. Nagle wszystkie plany musiały zostać zmienione, a król nie lubi zmieniać swoich planów. Dlatego dał mu wystarczająco dużo czasu na uścisk i życzył wszystkiego dobrego - podsumował.