O Grażynie Wolszczak w ostatnich latach głośno było w związku z jej walką ze smogiem. 62-latka zdecydowała się nawet pozwać władze Warszawy o stwarzanie zagrożenia dla jej zdrowia.
Ostatecznie skargę nie tylko wycofała, ale i zaczęła z włodarzami stolicy współpracować. Kilka tygodni temu Grażyna zaangażowała się w akcję promującą komunikację miejską z okazji Dnia bez Samochodu. Niestety, zdjęcia pozującej na tle tramwaju celebrytki, która jest jednocześnie twarzą jednej z marek aut, nie spotkały się z ciepłym przyjęciem ze strony internautów...
Oprócz Wolszczak w akcji udział wzięło trzech innych influencerów: Grzegorz Hyży, Barbara Pasek i Jakub Kucner. Jak można się domyślić, nie zrobili tego pro bono. O koszt przedsięwzięcia zapytał w trybie dostępu do informacji publicznej lewicowy działacz z Bielan. Krystian Głuch postanowił podzielić się odpowiedzią, jaką uzyskał:
Biuro Marketingu Miasta zawarło umowę z podmiotem zewnętrznym. W ramach tej umowy wykonawca zobowiązał się do publikacji po jednym poście na profilach czterech influencerów, w tym profilu Pani Grażyny Wolszczak. Kwota umowy za w/w cztery publikacje to 19 680,00 zł brutto - czytamy w opublikowanym dokumencie.
Choć co prawda wiemy, ile Warszawa łącznie przeznaczyła na wynagrodzenie dla promujących komunikację miejską znanych twarzy, nie wiadomo, jak rozdysponowano pieniądze. W rozmowie z "Gazetą Stołeczną" Grażyna twierdziła, że kwota była "symboliczna".
(...) Sama próbuję przesiąść się do komunikacji publicznej, uważam, że to ważne i zachęcanie ludzi do tego jest słuszne. To była moja jedyna motywacja. Oczywiście były z tego jakieś pieniądze, ale raczej symboliczne - przekonywała.
Myślicie, że dostali po równo czy jednak któryś z celebrytów zgarnął większą część?
Chcecie wiedzieć, dlaczego jesteśmy jednocześnie najlepszym i najgorszym portalem plotkarskim w Polsce oraz gdzie podziały się Grycanki. Posłuchajcie najnowszego odcinka Pudelek Podcast!