Gregory Tyree Boyce był najbardziej znany ze swojej roli w filmie "Zmierzch" z 2008 roku. W hitowej produkcji zagrał Tylera Crowleya, który podkochuje się w postaci Belli Swan, w którą z kolei wcieliła się Kristen Stewart. Aktor wystąpił także w filmie krótkometrażowym "Apokalipsa" z 2018 roku.
Zobacz też: Robert Pattinson chciał poślubić Stewart? "Kristen zawsze będzie mieć miejsce w jego sercu"
13 maja media obiegła smutna wieść, że Gregory Tyree Boyce oraz jego 27-letnia dziewczyna Natalie Adepoju zostali znalezieni martwi w apartamencie w Las Vegas. Ciała pary odnalazł kuzyn Boyce'a. Jak donosiło "E! News", mężczyzna zauważył samochód przed domem aktora, choć ten miał wówczas być w Los Angeles, gdzie chodził na castingi i odwiedzał 10-letnią córeczkę.
Zobacz też: Gwiazdor "Zmierzchu" i jego dziewczyna ZNALEZIENI MARTWI! W domu aktora wykryto "biały proszek"
Na miejscu zdarzenia znaleziono "biały proszek", a amerykańskie media sugerowały, że ma on związek ze śmiercią pary. Nie były to jednak oficjalne informacje.
Służbom udało się w końcu ustalić przyczynę śmierci aktora Gregory'ego Boyce'a oraz jego dziewczyny. Koroner hrabstwa Clark potwierdził, że para zmarła z powodu zatrucia fentanylem i przedawkowania kokainy. Śmierć została uznana za wypadek.