Gabriel Seweryn, znany jako projektant mody oraz uczestnik telewizyjnego show "Królowe życia", skarżył się fanom na duszności i brak pomocy ze strony medyków tuż przed swoją śmiercią. Trafił ostatecznie do szpitala w Głogowie, gdzie zmarł.
Rzecznik pogotowia w Legnicy tłumaczył w rozmowie z "Faktem", że ratownicy nie odmówili mu pomocy, jednak ze względu na jego agresywne zachowanie, zdecydowali się poczekać na przyjazd policji.
Wyniki badań medycznych
Biegły z zakresu medycyny sądowej ostatecznie określił przyczynę nagłego zgonu Gabriela Seweryna. Stanowisko biegłego przekazała Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Uzyskano już ostateczną opinię biegłego z zakresu medycyny sądowej. Biegły stwierdził, że bezpośrednią przyczyną zgonu Gabriela Seweryna była ostra niewydolność krążenia, która rozwinęła się w związku z powstałą tamponadą serca na skutek rozerwania i rozwarstwienia ściany aorty wstępującej i łuku aorty. Z wyników badań toksykologicznych wynika, że w próbce krwi pobranej ze zwłok Gabriela Seweryna wykazano obecność metamfetaminy - czytamy w "Fakcie".
Prokuratura bada także, czy reakcja personelu medycznego była odpowiednia. Liliana Łukasiewicz wyjaśniła, że prokuratura czeka na opinię medyczną, która pozwoli ocenić, czy postępowanie lekarzy w szpitalu w Głogowie było prawidłowe.
Niestety, na opinie Zakładów Medycyny Sądowej oczekuje się u nas długo - dodała rzeczniczka.