W minioną niedzielę media poinformowały o tragicznym zdarzeniu, do którego doszło w Będlewie, małej miejscowości nieopodal Poznania. W jednym z domów jednorodzinnych znaleziono zwłoki kobiety i mężczyzny. Służby zostały wezwane przez zaniepokojoną rodzinę, która nie miała kontaktu z parą od kilku dni. "Gazeta Wyborcza" przekazała nieoficjalnie, że zmarli mieli rany postrzałowe, przez co przypuszczano, że mogło dojść do samobójstwa rozszerzonego. Gdy policja dotarła na miejsce 1 września, ciała były już w stanie rozkładu.
Wkrótce media obiegła wiadomość, że odnalezione ofiary to 47-letni Sławomir L., znany w świecie przestępczym jako "Klakson", oraz jego 33-letnia żona Paulina. Zaledwie kilka tygodni temu mężczyzna miał opuścić areszt. Był powiązany z wielkopolskimi gangsterami i grupami przestępczymi odpowiadającymi za handel narkotykami. W poniedziałek prokuratura potwierdziła, że tożsamość żony Sławomira L. Poinformowano, że chodzi o Paulinę Lerch, która dwukrotnie brała udział w castingach do "Top Model" - w 2010 i 2018 roku. Aspirującej modelce ani razu nie udało się uzyskać od jurorów przepustki do dalszego etapu programu. Widzowie zapamiętali ją jednak dzięki sesji zdjęciowej, podczas której miała pozować jako "delfin pływający w oceanie", a także spektakularnej metamorfozy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szokujące wyniki sekcji zwłok uczestniczki "Top Model" i jej męża
Według ustaleń "Głosu Wielkopolskiego", jeszcze 25 sierpnia Paulina Lerch i Sławomir L. uczestniczyli w będlewskich dożynkach. Wówczas nie zauważono żadnych oznak wskazujących na jakiekolwiek konflikty czy napięcia między nimi. Nowe światło na sprawę rzucają wyniki sekcji zwłok uczestniczki "Top Model" i jej męża. Jak podaje "Fakt", nie udało się ustalić przyczyny śmierci małżeństwa. Mimo wcześniejszych medialnych doniesień, nie stwierdzono ran postrzałowych.
Podczas wczorajszej sekcji zwłok nie ustalono przyczyny zgonu. Nie stwierdzono ran postrzałowych. Będą robione dodatkowe badania. Zakładamy, że rewolwer, który znaleźliśmy w ogóle nie był użyty - mówił w rozmowie z "Faktem" mł.insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
ZOBACZ TEŻ: Wstrząśnięty Michał Piróg komentuje śmierć uczestniczki "Top Model". Tak wspomina ich spotkanie