Żaneta Stanisławska zadebiutowała na salonach w roli partnerki Marcina Gortata w 2019 roku i od tamtej pory zacięcie broni swej pozycji. Para kupiła już nawet wspólny dom, a koszykarz kilkakrotnie mówił o ukochanej, jako o swojej "narzeczonej". Dotychczas nowa miłość sportowca dała nam się poznać przede wszystkim jako "trenerka biznesu i ekspertka beauty", jednak teraz okazuje się, że do tej formułki mogłaby równie dobrze dodać tytuł "zapalonej fitnessiary".
W ostatni wtorek Żaneta Stanisławska postanowiła udowodnić publice, że dorównuje Marcinowi Gortatowi nie tylko pod względem smykałki do biznesu, ale również tężyzny fizycznej. Na Instagramie pani doktor możemy podziwiać bowiem ciało, nad którym, sądząc po prezentacji, ciężko pracowała przez długie godziny spędzone na prywatnej siłowni.
Kusy top i króciutkie spodenki skutecznie eksponują brzuch Stanisławskiej, który na zdjęciu odgrywa rolę kluczową. Takiego sześciopaku Żanetce mógłby pewnie pozazdrościć niejeden miłośnik kulturystyki. Nie sposób dostrzec tu dostrzec ani jednej fałdki albo choćby śladu cellulitu.
Przypomnijmy: Marcin Gortat wbija szpilę Robertowi Lewandowskiemu: "Ja ten medal dostałem PIĘĆ LAT TEMU, ale się tym nie chwalę"
Cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko pogratulować samozaparcia. A co Wy sądzicie o brzuchu potencjalnej pani Gortat? Robi wrażenie?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!