Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel jeszcze kilka lat temu sztucznie uśmiechali się na oczach widzów nieudanie reaktywowanego programu "Czar par", który okazał się gwoździem do trumny ich wieloletniego związku małżeńskiego. To właśnie tam odtwórczyni postaci Kingi Zduńskiej poznała bliżej swojego przyszłego wybranka, Macieja Kurzajewskiego. Nikt nie spodziewał się, że tytuł tego teleturnieju okaże się proroczy.
Wszyscy ci, którzy liczyli na to, że jesienią w Polsacie po kilku latach ponownie przetną się drogi zawodowe Cichopków, poczuli się zapewne srogo rozczarowani. Hakiela zabrakło w ekipie jesiennej edycji "Tańca z Gwiazdami". Oznacza to, że nie będzie popijał herbatki w towarzystwie byłej żony i jej partnera na oczach widzów nowej telewizji śniadaniowej, której zostali współgospodarzami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukochana Marcina Hakiela dogryzła Katarzynie Cichopek
Oczekując przyjścia na świat dziecka, Dominika Serowska chętnie angażuje się w interakcje z instagramowymi odbiorcami. Podczas często przez nią organizowanej sesji pytań i odpowiedzi, pewna internautka wytknęła jej szybką utratę popularności. Jednocześnie zaznaczyła, że podczas gdy Marcin Hakiel nie narzeka na nadmiar propozycji telewizyjnych, jego eksżona wyrasta na największą gwiazdę stacji.
Jak się czujesz, wiedząc, że nie będzie ścianek w Polsacie, na których byś z pewnością brylowała, pokazując swój outfit? "Tańca z Gwiazdami" nie będzie, ścianek i wywiadów też nie będzie. Za to Kasia wygląda jak milion dolarów i zgarnia dosłownie wszystko. Prawdziwa kobieta wielkiego sukcesu. Jak sobie z tym radzisz? - uszczypliwie zapytała.
Dominika wybrnęła z kłopotliwej wiadomości, nie szczędząc złośliwości zarówno autorce pytania, jak i swej poprzedniczce u boku tancerza.
Pomijając fakt, że chyba inaczej wyobrażamy sobie milion dolarów oraz sukces, to powiem tylko tyle, kochana: stay tuned! Jeszcze niejedna ścianka, outfit i wywiad przede mną, także będę miała okazję jeszcze trochę pobrylować, w przeciwieństwie do ciebie - odparła w równie prowokacyjnym tonie.
Myślicie, że zabolało ją to porównanie?