Julia Dybowska jeszcze kilka lat temu próbowała rozkręcić w Polsce karierę influencerki, ale w końcu obrała inną "ścieżkę zawodową"... Urodziwa Polka poznała miliardera z Teheranu i to u jego boku zwiedza świat, podróżując luksusowymi jachtami oraz prywatnymi odrzutowcami. Robert Tchenguiz tak zauroczył się Dybowską, że zostawił dla niej swoją żonę. Zadowolony z życia 61-letni bogacz czasem wstawia też fotki ze swoją lubą do sieci, co zawsze wśród internautów budzi niemałe emocje wśród internautów.
Zobacz też: Julia Dybowska w świątecznym nastroju tuli się do 61-letniego chłopaka-miliardera (ZDJĘCIA)
Ostatnio "król i królowa życia" odwiedzili Malediwy, gdzie delektowali się pobytem w pięciogwiazdkowym kurcie i opalali się w strojach kąpielowych. Po powrocie do Londynu Julka wróciła do swojej rutyny, czyli chodzenia na zakupy, a także odwiedzania najdroższych restauracji.
Dybowska, która często mierzy się z krzywdzącymi komentarzami, że jest "za chuda", postanowiła udowodnić hejterom, że wcale nie odmawia sobie pyszności w knajpach. Co ciekawe, modelka pochwaliła się nie tyle dietą wysokobiałkową, co raczej "wysokopieniężną", na którą składają się: ostrygi, szampan, lody i mus czekoladowy.
A wy co? Dalej schabowy i pomidorowa?