W nocy z poniedziałku na wtorek media obiegły tragiczne informacje dotyczące niespodziewanej śmierci Konstantina Kołcowa, byłego hokeisty i partnera tenisistki Aryny Sabalenki. 42-latek zmarł nagle podczas pobytu w Miami, gdzie jego ukochana szykowała się do kolejnego turnieju - Miami Open. Informację o śmierci potwierdził m.in. klub Saławat Jułajew, gdzie w ostatnim czasie mężczyzna pracował.
Był silnym i pogodnym człowiekiem, kochanym, szanowanym przez zawodników, kolegów i kibiców - czytamy w oświadczeniu klubu Saławat Jułajew Ufa.
Nagła śmierć partnera Aryny Sabalenki
Śmierć partnera Aryny Sabalenki wywołała medialne zamieszanie, szczególnie przez różne spekulacje na temat przyczyny zgonu. Choć początkowo pojawiały się informacje zarówno o oderwanym skrzepie krwi, jak i wypadku samochodowym, to jednak według najnowszych ustaleń Kołcow miał popełnić samobójstwo. Tragiczne wieści przekazują m.in. białoruskie i rosyjskie media, które powołują się na amerykańską policję.
ZOBACZ TAKŻE: Policja mówi o przyczynach śmierci partnera Aryny Sabalenki. Detektyw ujawnił szczegóły
Białoruski portal tribuna.com podaje, że Kołcow miał wyskoczyć z balkonu hotelu w Miami. Śledztwem w sprawie samobójstwa 42-latka zajmuje się Wydział Zabójstw Biura Departamentu Policji Miami-Dade. Chociaż nie podejrzewa się żadnego przestępstwa, to okoliczności tragicznej śmierci Białorusina wciąż generują wielkie emocje.
Nowe ustalenia w sprawie śmierci Konstantina Kołcowa
Portal tribuna.com ustalił, że kilkadziesiąt godzin przed śmiercią, Kołcow podał się do dymisji w Saławacie Jułajew, gdzie dotychczas pełnił funkcję asystenta pierwszego trenera. Według informacji przekazanych przez białoruskie media 42-latek pokłócił się z pionem sportowym klubu po tym, jak jego drużyna jako pierwsza odpadła z Pucharu Gagarina.
W efekcie ukochany Aryny Sabalenki miał złożyć własnoręcznie podpisaną dymisję, która została przyjęta przez klub. Obie strony miały jeszcze porozumieć się w kwestiach finansowych, ponieważ Saławat Jułajew był dłużny Kołcowowi pieniądze. Zaległości miały zostać rozłożone na kolejne miesiące.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy (znajdziesz ją TUTAJ).