Katarzyna Niezgoda była niegdyś stałą bywalczynią kolumn plotkarskich, a wszystko dzięki medialnemu związkowi z Tomaszem Kammelem. Niestety, jak to zwykle bywa w show biznesie, celebrycka para nie doczekała się happy endu, a ich rozstanie nastąpiło w atmosferze skandalu - z podejrzeniami o defraudację 16 milionów złotych w tle.
Po kilku latach medialnej nieobecności była prezes Banku Pekao powróciła na salony, lżejsza o 30 kg i z nowym partnerem u boku. Od 2017 roku Niezgoda spotyka się bowiem ze znanym z występów w paradokumentach i z epizodycznych ról w serialach aktorem oraz wschodzącą "gwiazdą" disco polo, Pawłem Markiewiczem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uczucie łączące Kasię i Pawła bez wątpienia kwitnie, na co jasno wskazują dowody miłości w postaci wspólnych fotek i dedykowanych sobie nawzajem postów na Instagramie. W poniedziałek Markiewicz zdobył się na kolejne romantyczne wyznanie, które zaadresował do - jak wynika z jego wywodu - "trzeciej miłości swojego życia". Wpisowi towarzyszyło zdjęcie zakochanych gołąbków w eleganckich stylizacjach.
Pierwsza miłość taka młodzieńcza, wyidealizowana, jak z bajki - zaczął Paweł. Druga, czyli trudna miłość, uczy nas, kim jesteśmy i wierzymy, że ta pierwsza nauczyła nas tego. Emocjonalny rollercoaster. Trzecia miłość, czyli ta, której się nie spodziewaliśmy, o której nigdy nie wiemy, kiedy i skąd i nadejdzie. Ba, nie wiemy, czy w ogóle nadejdzie. To ta, która zazwyczaj wygląda na nieodpowiednią i niszczy wszelkie wypracowane ideały, których trzymaliśmy się do tej pory.
Paweł jest przekonany, że związek z Kasią nadszedł w odpowiednim momencie jego życia, gdy miał już za sobą pouczające lekcje z poprzednich relacji.
Jest to rodzaj więzi, której nie można wyjaśnić, ponieważ nigdy jej nie planowaliśmy - kontynuował. To miłość, w której spotykamy się z kimś i wszystko zaczyna pasować — nie ma wyidealizowanych oczekiwań co do tego, jak ta osoba powinna postępować, ani też nie ma presji, aby stać się kimś innym. Akceptujemy to, kim jesteśmy i kim jest ta druga osoba.
Ten bagaż doświadczeń pomógł mu dostrzec w Kasi idealny materiał na towarzyszkę życia.
Może nie wszyscy doświadczamy tych rodzajów miłości w naszym życiu, ale być może dzieje się tak tylko dlatego, że nie jesteśmy na nią gotowi (...) Być może potrzebujemy całego życia, aby nauczyć się każdej z tych lekcji, a być może, jeśli mamy szczęście, zajmie nam to tylko kilka lat. Ale mogą być wśród nas tacy, którzy raz się zakochają i będzie to ich jedyna miłość aż do ostatniego oddechu - podsumował.
Myślicie, że tym wpisem Pawłowi udało się skutecznie roztopić serce Kasi?