Wraz z wyprowadzką Zbigniewa Zamachowskiego z "klitki na Żoliborzu" Monika Richardson złapała wiatr w żagle. Nie brakuje jej nawet pianina Zamachowskiego, bo w dziurze po instrumencie może swobodnie ćwiczyć jogę. Ćwiczenia z oddechu i większa uważność w stosunku do własnego ciała zaowocowały przyjemną odmianą w poznaniu niejakiego Konrada Wojterkowskiego. Zrelaksowanej Monice nie przeszkadza nawet fakt, że jej nowy ukochany ma długi. Ważne, że poczuła się przy nim zupełnie inaczej niż za czasów związku ze Zbyszkiem.
Przypomnijmy: Monika Richardson WBIJA SZPILĘ Zamachowskiemu. "Najszczęśliwszy wieczór OD CO NAJMNIEJ 10 LAT"
Richardson i Wojterkowski są nierozłączni. Monika zabrała nowego ukochanego nawet do Sopotu, gdzie w tamtejszej Oprze Leśnej miała zaszczyt prowadzić wieczór operowy. Na Instagramie opublikowała zdjęcie zza kulis gali - fotografia jest wyjątkowa, ponieważ zrobił ją... właśnie Wojterkowski.
Tyle lat konferansjerki i pierwsze takie niezwykle zdjęcie „zza kulis”... Nie ukrywam, że trochę się wzruszyłam. Robię się chyba sentymentalna. Miłej niedzieli dla Was! - napisała dziennikarka.
Obserwujący Moniki od razu wyczuli jej sentymentalne nastawienie i zauważyli zmianę, jakiej się poddała. Pewna internautka nie szczędziła jej komplementów.
Wcześnie wyglądała Pani na zmęczoną, dźwigającą na swoich barkach stanowczo za dużo, ciągle w gotowości odpierania hejtu tak zwanej "zawsze wiedzącej lepiej,8co dobre a co złe " masy ludzkiej. Mam wrażenie, że teraz w końcu przyszedł czas Pani spokoju, radości, rozwinięcia skrzydeł. Tak trzymać! Życzę spełnienia życiowego i zawodowego. Ma Pani niezwykły hart ducha, ciekawą osobowość i piękno - czytamy.
Zobaczcie nowe zdjęcie odmienionej, sentymentalnej Moniki Richardson. Faktycznie widać zmianę na lepsze?