Nie da się ukryć, że w 2020 mamy do czynienia z istnym baby boomem. W tym roku swoje pociechy powitały na świecie takie gwiazdy, jak Anna Lewandowska, Małgorzata Rozenek czy Agnieszka Radwańska, a Barbara Kurdej-Szatan i Maffashion już niebawem dołączą do tego zacnego grona.
Kilka dni temu szczęśliwą nowiną podzieliła się także niegdysiejsza prowadząca Pytania na śniadanie Ula Chincz. Samozwańcza ekspertka do spraw ogarniania gospodarstwa domowego wyjawiła na swoim youtubowym kanale, że dowiedziała się o swoim "błogosławionym stanie" na początku pandemii. Wiadomo już, że "Pedantula" zostanie mamą po raz drugi na przełomie 2020 i 2021 roku.
Jak można było się spodziewać, gdy 42-latka ogłosiła w poniedziałek szczęśliwą nowinę, na profilu celebrytki pojawiły się setki komentarzy z gratulacjami internautów. Wdzięczna dziennikarka postanowiła podziękować fanom za miłe słowa, przy okazji racząc ich efektami ciążowej sesji. Na utrzymanych w klasycznej stylistyce zdjęciach Chincz zaprezentowała sporej wielkości brzuch wyzierający spod eleganckich sukienek.
Kochani! Dziękuję za OGROM gratulacji i życzeń - napisała. Próbuję wszystkie przeczytać i zostawić choć serduszko w podziękowaniu, ale chyba jestem na straconej pozycji. Ja pracuję jak mróweczka, na zapas szykując dla Was odcinki o odbarwianiu i środkach czystości, a teraz biorę się za święta! Bożego narodzenia jeszcze we wrześniu nie było, ale ten rok jest u mnie tak szalony, że co tam!
Oprócz kolejnych serdeczności pod postem pojawiła się cała lawina komentarzy, w których internauci porównali "Pedantulę" do... księżnej Diany.
"Ula jesteś przepiękna! Wyglądasz jak księżna Diana, ogromne gratulacje", "Pani Ulu, wszystkiego najlepszego. Wygląda Pani zjawiskowo", "Pięknie. Wyglądasz tu jak Diana" - pisali.
Też dostrzegacie podobieństwo Uli do "królowej ludzkich serc"?