Choć internauci raz za razem próbują przyłapać Caroline Derpienski na kreowaniu wokół siebie fikcyjnej rzeczywistości, aspirująca bywalczyni salonów zawsze jakoś odnajduje sposób na utarcie im nosa. Podobnie było i przed paroma dniami, kiedy "siedząc w łazience służby", Caroline nagrywała dla nas tutorial z makijażu na "dolarsową randkę". Wielu wyzłośliwiało się w sekcji komentarzy, że do żadnej randki pewnie nie dojdzie, a już na pewno nie z birkinem krokodyla. A tu niespodzianka - kolejny klip na TikToku przedstawiał już Caroline wesoło zajadającą się homarem z różową torebką od Hermesa przy boku. W końcu zaczęły więc padać pytania o sponsora całego tego wyjścia - owianego aurą tajemniczości "miliardera Jacka".
Zobacz: Caroline Derpienski pokazała się BEZ MAKIJAŻU. Przy okazji zaczepiła... Rubików! Odpowiedzą? (WIDEO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Caroline Derpienski coraz śmielej mówi o swoim "miliarderze Jacku"
Jako że imię "Jack" zostało w zaledwie parominutowym materiale odmienione przez Caroline przez chyba wszystkie możliwe przypadki, internauci zaczęli dociekać, czy ów hojny amant faktycznie istnieje. W końcu, choć tak wiele o nim słyszeliśmy, to jeszcze nie dane nam było zobaczyć go na którymkolwiek z materiałów wideo. Początkowo Derpienski nie była też za bardzo chętna, aby o Jacku w ogóle rozmawiać. Starała się zbyć tych nieco bardziej natrętnych internautów.
Poka Dżaka - zaczepił jeden z użytkowników TikToka.
A nie sowę? - odpisała Caroline, nawiązując do kultowej twórczości Lil Masti.
Ja wierzę, że jest jakiś facet - stwierdził na pocieszenie kolejny z tiktokowiczów.
Trudno byłoby być samej - przyznała zaznajomiona z realiami Miami Caroline.
Wreszcie padły konkretne prośby o ujawnienie Jacka. Otrzymaliśmy wówczas odpowiedź, dlaczego Jacka nie widzimy.
Bo się wstydzi - skwitowała krótko nasza dolarsowa królowa.
Przypomnijmy: Caroline Derpienski INHALUJE SIĘ DOLARAMI i relacjonuje wizytę w ŁAZIENCE SŁUŻBY po powrocie do Miami (ZDJĘCIA)
Piękna historia o miłości?