Trwa ładowanie...
Przejdź na
Piotr Grabarczyk "Grabari"
Piotr Grabarczyk "Grabari"
|
aktualizacja

Upadek Buddy. "Jeśli chęć pomocy wypływa z dobroci serca, nie ma powodu, by robić z niej widowisko" (OKIEM PUDELKA)

39
Podziel się:

W "Okiem Pudelka" komentujemy zazwyczaj doniesienia lżejszego kalibru, ale show-biznes w mijającym tygodniu nas nie oszczędzał. Afery z wielkimi pieniędzmi w tle, tragedie, ale, na szczęście, nie zabrakło też celebryckich wątków komediowych. Co tym razem zwróciło naszą (i waszą!) uwagę?

Upadek Buddy. "Jeśli chęć pomocy wypływa z dobroci serca, nie ma powodu, by robić z niej widowisko" (OKIEM PUDELKA)
Okiem Pudelka (Getty Images, Instagram)

Zacznijmy może od tematu tyleż smutnego, co ostatecznie zabawnego. Trwa kolejny sezon "Hotelu Paradise", gdzie romantycznie zbłąkani, ale i łaknący sławy uczestnicy szukają miłości, choćby było to uczucie tylko na jedną noc. Produkcja doskonale jednak zdaje sobie sprawę, że nic tak nie raduje telewidzów, jak stara i dobra próba kompromitacji na wizji. Regularnie więc funduje uczestnikom test z wiedzy ogólnej z nadzieją, że ktoś nie będzie potrafił dodać 2 do 2 i tak też się stało tym razem. Zgodnie z przewidywaniami, śmiechom nie było końca, bo nie wszyscy poradzili sobie z pytaniem o datę chrztu Polski czy nazwisko autora "Balladyny".

Internauci nie zostawili oczywiście na gwiazdach "Hotelu Paradise" suchej nitki, a jeden z komentujących na Pudelku nie oszczędził również prowadzącej show, Klaudii El Dursi, zauważając, że skoro był to test wiedzy, to powinno paść pytanie do czego służy pas awaryjny. Dla takich chwil warto żyć! Zatrzymując jednak na chwilę tę karuzelę śmiechu, należałoby zadać pytanie, czy ktokolwiek decydujący się na udział w programie pokroju "Hotelu Paradise" zdaje sobie sprawę z tego, że dla sadystycznych producentów jest jedynie marionetką wystawioną na publiczne ośmieszenie? Ci przecież doskonale wiedzą, że siedzący przed telewizorem widzowie nigdy nie pogardzą z wyśmiania głupszych od siebie, choć przecież już samo oglądanie tak taniej rozrywki raczej nie świadczy o wygórowanych potrzebach intelektualnych. A może narobienie sobie wstydu to nic takiego, jeżeli w perspektywie jest nabicie licznika obserwujących na Instagramie i kariera influencera? To w gruncie rzeczy mogą nie być aż tak trudne wybory…

Prawdziwym wydarzeniem numer jeden ostatnich dni, przynajmniej na polskim padole, jest natomiast głośne zatrzymanie Buddy. Internetowy twórca, słynący z trzaskającej po oczach charytatywności, trafił do aresztu, gdzie spędzi najbliższe trzy miesiące, a niewykluczone nawet, że nie będzie mu dane zasmakować wolności dłużej. Usłyszał bowiem zarzuty związane między innymi z wyłudzaniem podatku VAT oraz organizowaniem w internecie nielegalnych gier hazardowych. Za to może mu grozić aż do 10 lat za kratkami. Póki co, youtuber nie przyznaje się do winy, a jego prawnik zapowiada czynności mające na celu zwolnienie go z aresztu.

Sprawa Buddy pokazuje po raz kolejny, że duże pieniądze lubią ciszę. I o ile można się spierać, że dobroczynność, czy uprawiana za kulisami, czy w błysku fleszy, to wciąż dobroczynność, o tyle nie ma wątpliwości, że robienie z siebie internetowego bożka, który obsypuje pieniędzmi potrzebujących, to bardzo często efektowna zasłona dymna. Jeśli chęć pomocy wypływa z dobroci serca, nie ma tak naprawdę powodu, by robić z niej widowisko. Jakkolwiek sprawa Buddy się nie potoczy, nie przekreśla to tzw. "dobrych uczynków", ale zostawi obrzydliwie gorzki posmak. Dość powiedzieć, że niejako w obronie youtubera stanął Filip Chajzer, który pokusił się o adekwatną do jego poziomu pojmowania rzeczywistości refleksję pt. "pomaganie w Polsce równa się kłopoty". No, coś w tym jest Filip - tak Buddzie na pewno nie pomożesz, a jedynie przysporzysz kolejnych kłopotów. Wprawdzie tylko wizerunkowych, co w obliczu aresztu pewnie nie jest jego największym zmartwieniem, ale znowu: milczeć to wspaniała umiejętność. Dlatego jeśli widzicie w sieci kolejnego dobroczyńcę, który od niechcenia rzuca wam miliony, to pamiętajcie, że prawdopodobnie tylko dlatego, że zarobi na tym ich jeszcze więcej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Budda szczerze o swoim filmie i przeszłości: "Przeszliśmy z YouTuba na poziom robienia filmów w kinie"

Światową opinią publiczną wstrząsnęła za to tragiczna śmierć Liama Payne’a, który zyskał sławę dzięki występom w One Direction. Wokalista wypadł z hotelowego balkonu na wakacjach w Argentynie, a policja próbuje ustalić okoliczności zdarzenia. W sieci krąży już oczywiście wiele teorii i poszlak. Internetowi detektywi prześcigają się w pomysłach i dywagują, czy był to wypadek, czy samobójstwo. W szerszym kontekście historia Liama i jej smutnie przewidywalny finał to jedynie dowód na to, że show-biznes nigdy nie uczy się na błędach. Utalentowany chłopak, który w pogoni za marzeniami poszedł do telewizji, a ta sprezentowała mu rozpoznawalność i karierę na obrotach tak dużych, że byłyby nie do zniesienia dla niejednego dorosłego i zaprawionego w bojach gwiazdora. Machina przeżuwa go do granic możliwości, by potem wypluć i zostawić w świecie alkoholu i używek zupełnie samego. Poturbowany, nieradzący sobie z tym, że koledzy z zespołu odnoszą coraz większe sukcesy, przepada w kolejnych przypadkowych i toksycznych relacjach, by w końcu zostać uzależnionym przemocowcem i łaknącym atencji cieniem dawnego siebie. Ile razy branża muzyczna opowiedziała nam już dokładnie tę samą historię, by wyciągnąć jakieś wnioski i nie doprowadzić do jej tragicznego zakończenia? Ewidentnie wciąż za mało.

Problematyczne zachowanie Payne’a okazało się też wyzwaniem dla opłakujących jego śmierć fanek, które w obliczu tragedii musiały skonfrontować się z tym, jak ich idol szedł przez życie już nie jako niewinny nastolatek, a dorosły mężczyzna. Szacunek należy się bowiem obu stronom - nieżyjącemu już gwiazdorowi, jego rodzinie i najbliższym, ale też i osobom, które w ostatnim czasie miały odwagę powiedzieć na głos, że Liam stosował wobec nich przemoc czy, tak jak w przypadku eks-narzeczonej, zmusił do przeprowadzenia domowej aborcji. Podobno o zmarłych mówi się albo dobrze, albo wcale, ale ciężko tę zasadę stosować do osób publicznych, bo oba te rozwiązania byłyby po prostu kłamstwem. Nie czyni to z Payne’a ani świętego, ani wyjątkowego grzesznika, a po prostu człowieka, choć, paradoksalnie, to z człowieczeństwa obdziera się celebrytów najczęściej.

Nikłe są nadzieje, że jego śmierć da komukolwiek do myślenia, ale może niech chociaż przypomni, że miejsce dzieci nie jest w show-biznesie, a jeśli już tam się znajdą, to wypadałoby, żeby ktoś przypilnował, aby nie wyrosły na pokaleczonych dorosłych z dużymi pieniędzmi i niewielkimi umiejętnościami odnajdywania się w prawdziwym świecie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(39)
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Joł
5 godz. temu
Bardzo dobre te podsumowania, trzeba przyznać, że bystre są te spostrzeżenia 😉
Lafayette R.
2 godz. temu
I mówicie to WY... xd
Ludmiła
6 godz. temu
Zaraz Dancing with the Stars
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Jola
4 godz. temu
Czy zabieranie 99,9 zebranych kwot i dawanie na cele chsrytatywne 1% jest uczciwe gdzie gra się wielkiego dobrodzieja? Kreuje na wielkiego zbawce narodu? Przeciez pod pretekstem tych zbiorek to było czysto wykalkulowany biznes. Drobne ochłapy dla ludzi to było naganianie dla motłochu
Powrót
6 godz. temu
Przyjęty niedawno przez rząd projekt przepisów uderzy w branżę OZE, co sprawi, że inwestycje w tym sektorze przestaną się opłacać - ostrzegają eksperci. Według nich gminy będą mogły w całości opodatkować farmy fotowoltaiczne i wiatrowe. Wrócił Tusk. I są kolejne podatki. Miał być tani prąd to trzeba opodatkować ludzi
Mia
6 godz. temu
Czy wy właśnie zestawiliście smierć Liama z testem wiedzy w Hotelu Paradise?
Polak
6 godz. temu
Infantylzm uczestników "Hotel Paradise" i tragedia Liama Payne...
POL
6 godz. temu
Pytanie o to, czy "dobroczynność w błysku fleszy, to wciąż dobroczynność", powinno w Polsce paść już dawno temu w stosunku do pewnego osobnika i jego "orkiestry". A nikt nigdy nie sprawdzał uczciwie i dogłębnie, czy tam rok w rok nie odchodzi akcja typu "Rodzina na swoim", odsypywanie sobie niemało kasy z jej całej sterty zbieranej za pomocą tłumów naiwnych, w tym dzieci. A przy tym flesze, krzyki, telewizje, kamery (i dyskretne przepychanie się w ich zasięg), ognie sztuczne, "sie ma" guru, dziecko res ortowe lecące po Polsce samolotem w eskorcie samolotów F-16 itp.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (39)
alla
2 godz. temu
Buddę zamknęli, bo jest podejrzany o pranie mafijnych pieniędzy. Te jego loterie miały być po to. Hojne i dobrze nagłośnione gesty charytatywne też były elementem tej działalności. Żeby w razie czego mieć poparcie tysięcy "zwykłych followersów" i w miarę możliwości władz (stąd np. wielki prezent dla WOŚP). Sprawa wiąże się z zatrzymaniem niejakiego Kukiełki, bardzo głośnym w Niemczech, w Polsce nikt o tym nie pisał, ciekawe, dlaczego.
Wesoły Romek
2 godz. temu
To najmądrzej napisany artykuł, jaki przeczytałem na Pudelku.
Jorg
2 godz. temu
Szacun za artykuł, szczególnie o Liamie Paynie. Mądre slowa
Lafayette R.
2 godz. temu
I mówicie to WY... xd
bo od dziś je...
2 godz. temu
Piotrze, czy lubisz starsze?
Gosc
2 godz. temu
Chryste co Wy ludzie piszecie to taki autorytet dla Was ???Na psychiatrę stać Was?,?To się leczcie bo będzie za późno:)
Wawa
3 godz. temu
A ja lubię Buddę. I mam nadzieję ze wkrótce go wypuszczą. I wróci z jeszcze większą energią do robienia filmików o autach. Jestem stara ale to pierwszy youtober którego mogę oglądać i oglądać. :)
Tak
3 godz. temu
Popieram Buddę.dlaczego niemiałby robić tego publicznie.A Owsiak i inni którzy pomagają/chwała im za to/ też zbierał i pomaga.Budda rozdawał.
Duusu
3 godz. temu
Dovraz koleś od dawna apral.pieniadze na niby pomocy i teraz zdziwienie hahahahahha
prawda
4 godz. temu
To jest content, który świetnie sprzedaje się na całym świecie. Ktoś częścią z dochodów z kanału, reklam i współprac dzieli się z ludźmi w potrzebie albo z własnymi widzami. Ludzie czują się dobrze gdy są częścią dobrej sily dla kogos albo zdobywaja drogie nagrody. Tylko zazwyczaj organizując "konkursy" a nie loterie za ebooki. Budda zachlysnął się być może i poszedł na skróty. Bo, że kanał mający miliony subskrybentów daje miliony rocznie właścicielowi to wszysycy wiemy.
Jola
4 godz. temu
Czy zabieranie 99,9 zebranych kwot i dawanie na cele chsrytatywne 1% jest uczciwe gdzie gra się wielkiego dobrodzieja? Kreuje na wielkiego zbawce narodu? Przeciez pod pretekstem tych zbiorek to było czysto wykalkulowany biznes. Drobne ochłapy dla ludzi to było naganianie dla motłochu
A n n
4 godz. temu
Zaskakująco dobry artykuł, jak na pudla.
Pisowiec
4 godz. temu
VAT I PIT5L to świętości Państwo tu nie wybacza , raczej US nie wybacza , BUDDA 10 LAT ODSIADKI NA 100% A może i dłużej.
Co by c na ja
4 godz. temu
Buda nie wygra z rządem