Śmiertelny wypadek na łodzi
Ciąg tragicznych zdarzeń rozpoczął się w nocy 24 lutego 2019 roku. 19-letni wówczas Paul Murdaugh imprezował od kilku godzin ze znajomymi. Jak to zazwyczaj bywa, podczas świętowania nie zabrakło alkoholu. Najwięcej wypił właśnie Paul. Młody mężczyzna choć nie powinien w takim stanie prowadzić, wsiadł do łodzi i ruszył przed siebie. Oprócz niego na pokładzie znajdowało się jeszcze pięć osób.
Towarzysze Murdaugha próbowali przemówić mu do rozsądku. Sugerowali, żeby ktoś inny przejął ster, ale Paul nie chciał o tym słyszeć. Był osobą, która po alkoholu stawała się bardzo pewna siebie i agresywna. Wbrew rosnącej panice przyjaciół 19-latek płynął coraz bardziej brawurowo. W pewnym momencie uderzył jednak łodzią w element konstrukcji mostu.
W wyniku zderzenia pasażerowie odnieśli obrażenia i trafili do szpitala. Od czasu wypadku nie można było natomiast odnaleźć jednej z dziewczyn, Mallory Beach. Podejrzewano, że wpadła ona do wody. Po kilku dniach ciało kobiety odnaleziono kilka kilometrów od miejsca zdarzenia. Okazało się, że doznała ciężkiego urazu podczas wypadku, następnie wypadła za burtę i utonęła.
Losy Paula Murdaugha po tragicznym zajściu
Paulowi groziła odpowiedzialność karna za nieumyślne spowodowanie śmierci. Młody mężczyzna nie przyznawał się jednak do winy. Zaprzeczał również, by to on kierował tej nocy łodzią, choć wszyscy uczestnicy tragicznego rejsu twierdzili inaczej. Po kilku godzinach od wypadku zbadano poziom alkoholu we krwi Murdaugha. Przekraczał on trzykrotnie dopuszczalną normę.
Przeciętny obywatel trafiłby pewnie na długie lata do więzienia, ale Paul nie pochodził ze zwykłej rodziny. Dzięki wpływom ojca udało mu się przeciągnąć w czasie rozpoczęcie procesu, na który oczekiwał na wolności. Ostatecznie młody mężczyzna nie doczekał jednak wydania wyroku. Zginął bowiem na terenie jednej z rodzinnych posiadłości.
Śmierć żony i syna Alexa Murdaugha
7 czerwca 2021 roku Alex Murdaugh zadzwonił na policję. Mężczyzna powiedział dyspozytorowi, że przybył na teren swojej posesji, gdzie odkrył ciała żony i syna. Zwłoki znajdowały się w pobliżu bud dla psów. Okazało się, że kobieta została postrzelona kilkukrotnie z broni półautomatycznej, a do młodego mężczyzny oddano przynajmniej dwa strzały ze strzelby. Ponieważ wykorzystano dwa różne rodzaje broni, założono na początku, że sprawców było dwóch.
Jak to często bywa, śledczy badający sprawę przesłuchali w pierwszej kolejności najbliższą osobę dla zamordowanych, czyli Alexa. Mężczyzna twierdził jednak, że podczas tragicznego zajścia przebywał gdzie indziej. Ze względu na reputację rodziny przedstawiciele lokalnej społeczności uwierzyli Murdaughowi. Nie był to natomiast koniec czarnych chmur, które zawisły nad przedstawicielami tego wpływowego rodu.
Kłamstwa Alexa Murdaugha zaczynają wychodzić na jaw
4 września, czyli trzy miesiące po utracie żony i syna, Alex wykonał kolejny telefon na numer alarmowy. Tym razem on sam padł ofiarą ataku. Prawnik twierdził, że został postrzelony w głowę. Wiele wskazywało na to, że ktoś pragnął śmierci wszystkich członków rodziny Murdaugh. Po tygodniu Alex wyjawił jednak prawdę. Przyznał się śledczym, że zlecił własne zabójstwo, by środki z polisy ubezpieczeniowej otrzymał jego jedyny pozostały przy życiu syn Buster. Okazało się zresztą, że nie było to jedyne nadużycie, jakiego się dopuścił.
Odkryto, że prawnik przez lata oszukiwał swoich klientów i przywłaszczył sobie w ten sposób miliony dolarów. Był to natomiast dopiero początek problemów Alexa. Policja zaczęła mieć wątpliwości co do alibi mężczyzny w momencie zabójstwa jego żony i syna. Udało się bowiem dotrzeć do filmiku, który pojawił się na Snapchacie.
Widać na nim Paula oraz jego psa. W tle słychać zaś dwa głosy – matki mężczyzny oraz jego ojca. Film nagrano tuż przed śmiercią dwóch członków rodziny Murdaugh. Był to więc dowód, że Alex kłamał, mówiąc, iż w chwili zabójstwa znajdował się gdzieś indziej. Wkrótce odkryto również ostatni element tej układanki, czyli prawdopodobny motyw.
Co kierowało Alexem?
Ustalono, że Alex zmagał się z poważnym uzależnieniem od opioidów. Mężczyzna zażywał podobno 60 tabletek oksykodonu (silne leki przeciwbólowe o działaniu narkotycznym) dziennie. Na opioidy wydawał około sześćdziesięciu tysięcy dolarów tygodniowo. Prawnik szukał więc wszelkich sposobów, by znaleźć pieniądze na zakup narkotyków. Środki z polisy ubezpieczeniowej żony i syna z pewnością polepszyłyby sytuację finansową Murdaugha.
Alex mógł też zabić bliskich, by odwrócić uwagę od innych przestępstw, których się dopuścił. Oskarżono go m.in. o pranie brudnych pieniędzy, niepłacenie podatków oraz handel narkotykami. W marcu 2023 roku sąd uznał mężczyznę za winnego zabójstwa syna i żony. Murdaugh usłyszał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Nie zakończyły się natomiast postępowania sądowe w sprawie pozostałych przestępstw.
Historia Alexa Murdaugha była jedną z najgłośniejszych spraw kryminalnych ostatnich lat w USA. Nic więc dziwnego, że Netflix postanowił przedstawić losy prawniczej rodziny w serialu dokumentalnym "Skandal w Karolinie Południowej: Kto zabił Paula i Maggie Murdaugh". Sprawą zainteresowała się też platforma HBO, która wyprodukowała miniserial "Low Country: Dynastia Murdaugh".