Natasza Urbańska jest obecna w show biznesie już od dziesięciu lat. Wciąż jednak nie odniosła wielkiego sukcesu, o który tak zabiega. Udało jej się jednak zostać jedną z najbardziej krytykowanych gwiazd. Zapamiętana będzie głównie dzięki strasznej piosence ze słowami jej męża i mentora, Janusza Józefowicza, w teledysku do której lizała umywalkę i śpiewała o "face demolation"... Zobacz:Urbańska: "Janusz trzymał mnie w złotej klatce! NIE LIZAŁAM UMYWALKI!"
Zarówno Natasza, jak i Janusz, nie poradzili sobie z krytyką utworu. Próbowali winę zrzucić na "zawiść" internautów. Ich zdaniem nie można śmiać się z żenujących piosenek - robią to tylko "hejterzy". Przypomnijmy: Urbańska o krytyce: "WYŁĄCZYŁAM INTERNET!"
W rozmowie z nami Natasza przyznała, że faktycznie źle wtedy znosiła krytykę.
Chciałabym, żeby hejt mnie nie dotykał, nie bolał. Próbuję sobie z tym radzić. Wcześniej słabo mi to wychodziło. Chciałam to konfrontować, że może jednak nie jest tak źle. Że może ktoś mnie lubi. Znalazłam wyjście - nie wchodzę i nie czytam. Naprawdę można żyć w ten sposób i wtedy spokojnie śpisz. Najgorsze były wieczory, kiedy w głowie miałam te komentarze. Wyłączyłam to, na Facebooku mam tylko grono przyjaciół, plotki mnie nie interesują. Trzeba ich odciąć i wtedy to ich zaboli.