Natasza Urbańska starszego o 18 lat choreografa, Janusza Józefowicza, poznała jako 16-latka. Marzyła wówczas o karierze scenicznej i od razu upatrzyła sobie żonatego wtedy szefa Teatru Buffo. Józefowicz zostawił dla niej żonę. Siedem lat temu wzięli ślub i na świat przyszła ich córka, Kalina. Zamieszkali wtedy w dworku Emilin, którym pochwalili się ostatnio w Pytaniu na śniadanie. Pokazali w telewizji ogród i całą wiejską posiadłość. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że Natasza średnio radzi sobie w kuchni, ale nie ma nic przeciwko pracy w ogrodzie. Janusz z kolei swój czas wolny poświęca na robienie nalewek. Opowiedzieli również o tym, jaka jest ich recepta na szczęśliwy związek.
- Królestwem Nataszy jest ogród. Dla mnie to z kolei decyzje gospodarskie, strategiczne - powiększyłem kurnik.
- Jajek starcza dla naszej rodziny, rodziny Janusza, dla mojej, dla całego Buffo. Dostawy przyjeżdżają, 200-300 jajek.
- Zaczynałem, tak jak większość, od nalewek owocowych. Teraz nasze owoce ekologiczne zalewamy alkoholem.
- Ugotowałam rosołek na święta, to zupa, która zawsze u nas jest.
- Gotowanie nie jest pasją Nataszy.
- Ale ja nie mam czasu na to. A pamiętasz, jak Ci robiłam kurczaczka, jak uwielbiałeś?
- Ciężko o przepis na dobry związek. Mamy ciężko, pracujemy ze sobą. Jesteśmy ze sobą non stop.
- Bywają trudne momenty.
Zobaczcie wiejską posiadłość Urbańskiej i Józefowicza. Robi wrażenie?
Źródło: TVP