Ostatnimi czasy Antek Królikowski zdecydowanie nie mógł narzekać na brak wrażeń. W sierpniu ubiegłego roku aktor stanął na ślubnym kobiercu u boku Joanny Opozdy, a kilka miesięcy później podzielił się szczęśliwą nowiną o ciąży swojej ukochanej. Niestety, nowy rok przyniósł świeżo upieczonym małżonkom wyjątkowo nieprzyjemną sytuację z ojcem Joanny grożącym bronią.
Po mrożących krew w żyłach wydarzeniach ukochana Antka postanowiła odpocząć od przytłaczającego środowiska mediów społecznościowych, jednak nowinki ze świata mogła podglądać u swojego męża, który nie opuścił swojego instagramowego profilu. Gwiazdor, jak każdy inny celebryta, regularnie chwali się swoimi poczynaniami, nie zapominając o dzieleniu się każdą istotną informacją dotyczącą jego codzienności.
Nie ma się więc do dziwić, że naturalną dla Antka czynnością było wstawienie do sieci urodzinowego posta. W połowie lutego aktor obchodził 33. urodziny, więc z tej okazji zwrócił się z kilkoma słowami do swoich obserwatorów, jednocześnie informując o dość nieprzyjemnej sytuacji, która spotkała go w miniony weekend:
Siedemnastego lutego skończyłem 33 lata. Wiek chrystusowy czas start. Dostałem od losu nietypowy prezent bo… ktoś ukradł mi telefon. (...) Nie odpisałem na wiele wiadomości, maili i telefonów za co najmocniej przepraszam ale nadrobię zaległości i z tego miejsca dziękuje wszystkim za życzenia. Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim tym, którzy towarzyszą mi od trzydziestu trzech lat na tej krętej drodze mojego króliczego życia! Dziękuje, że jesteście! - optymistycznie podsumował wpis, na koniec informując o postępie w poszukiwaniach zaginionego sprzętu: PS: Telefonu szukałem przez cały weekend ale nadal się nie znalazł - napisał.
Jak wynika z hashtagów, jakie dodał do wpisu, Antek lada dzień zostanie tatą małego Vincenta. Prawie w tym samym czasie Joanna Opozda napisała na Instagramie, że "prosi o modlitwę".
Cieszycie się, że Antek prędko załatwił sobie zastępczy telefon i mógł podzielić się całym zdarzeniem?