Życie uczuciowe Urszuli Dudziak przez lata naznaczone było nieszczęściem. Jej pierwszy mąż, Michał Urbaniak, rzucił ją dla młodszej, a drugi popełnił samobójstwo. Nieudane małżeństwo z Urbaniakiem było dla Dudziak prawdziwym ciosem. Wokalistka ponoć zwątpiła wtedy w miłość i szansę na szczęście:
Kilka lat temu do 73-letniej piosenkarki uśmiechnęło się szczęście. Dudziak poznała o 9 lat młodszego od siebie emerytowanego oficera żeglugi morskiej. Artystka pieszczotliwie nazywa go Bogusiem i wylicza jego zalety:
Jestem zakochana. Mam cudownego narzeczonego. Wszyscy mi zazdroszczą Bogusia. To mężczyzna marzeń, wszystko ma. Jest kapitanem żeglugi wielkiej, dopłynął do portu przeznaczenia, tak mi mówi. On nie spotkał takiej kobiety jak ja. Jest oczytany, bardzo inteligentny, gra w brydża, świetnie gotuje, jest taki lekki, radosny, uczynny. Ja nie jestem do tego przyzwyczajona, miałam zawsze artystów w domu, dwie lewe ręce. A teraz ja jestem księżniczką. Kocham go. Koleżanki mi mówią: nie chwal go tak, bo jakaś kobieta ci go sprzątnie sprzed nosa. Nie! za bardzo się kochamy, niczego się nie boję.
Źródło: WideoPortal/x-news