Wciąż nie milkną echa zatrzymania Seana "Diddy'ego" Combsa. Raper, który przebywa obecnie w Metropolitan Detention Center na Brooklynie i oczekuje na proces, usłyszał zarzuty m.in. wymuszania haraczy czy handlu ludźmi w kontekście seksualnym.
W 14-stronicowym akcie oskarżenia znalazły się również wzmianki o urządzanych przez rapera seks-imprezach, które miały być podsycane alkoholem i narkotykami. W ogromną aferę z udziałem Diddy'ego zamieszanych ma być sporo znanych nazwisk. W środowisku rapera od lat przewijały się osoby ze świata artystycznego, w tym m.in. młodszy o 9 lat Usher.
Usher przed laty wspominał, jak wyglądało życie u boku Diddy'ego
Amerykański wokalista zamieszkał z Diddym, gdy był nastolatkiem. Raper także zaczynał w tamtym czasie swoją karierę. Po latach Usher opowiedział o swoich doświadczeniach. W 2016 roku podczas rozmowy z Howardem Sternem zdradził, jak wyglądało nastoletnie życie u boku starszego kolegi z branży. Chociaż nie podał wówczas wielu szczegółów, to dziś jego słowa dają dużo do myślenia.
Poszedłem tam, bo chciałem poczuć ten styl życia. To było szalone, było dziko. Działy się tam bardzo ciekawe rzeczy, których nie rozumiałem - stwierdził Usher, zapewniając także, że sam nie puściłby nigdy dzieci na obóz do rapera.
To jednak niejedyny wywiad Ushera dotyczący Diddy'ego. W 2004 roku wokalista na łamach "Rolling Stone" wyznał, że raper wprowadził go w "zupełnie inny świat g*wna, a konkretniej seksu".
Zawsze były wokół jakieś dziewczyny. Otwierałeś drzwi i mogłeś zobaczyć kogoś w akcji albo kilka osób w jednym pomieszczeniu w trakcie orgii. Nigdy nie wiedziałeś, co się wydarzy - powiedział Usher podczas wspomnianej rozmowy.