Gdy dwa miesiące temu podczas emisji pierwszego odcinka 9. edycji Top Model w programie zadebiutował Dominic D'Angelica, wiadomo było, że przystojny Amerykanin zajdzie w reality show bardzo daleko. Tak też się stało - 30-latek zjednał sobie sympatię zarówno widzów, jak i jurorów, bez większych problemów kwalifikując się do finału. Zaledwie dwa dni przed emisją finałowego odcink TM, na światło dziennie wypłynęły niepokojące fakty z przeszłości Dominica, które kompletnie zszargały jego dobre imię.
Gdy okazało się, że w 2011 roku D'Angelica został skazany za seks z nieletnią, a 3 lata później zmuszony był odsiedzieć wyrok czterech miesięcy za "spowodowanie znacznych obrażeń ciała oraz planowania przestępstwa", w mediach zawrzało. Wielu internautów uznało, że osoba z taką "przeszłością" nie powinna być promowana w telewizji, i że należałoby Dominca zdyskwalifikować. Ostatecznie decyzją TVN-u Amerykanin został faktycznie usunięty z finału.
Po tym, jak swoje trzy grosze dorzuciło jeszcze kilka osób z ekipy show (Michał Piróg i Dawid Woliński stanęli za kolegą murem), głos w sprawie postanowił zabrać sam zainteresowany. We wtorek w nocy na Instagramie 30-latka pojawiło się oświadczenie, w którym niedoszły "top model" odniósł się do zarzucanych mu czynów, zapewniając, że cała sprawa jest jednym wielkim pomówieniem.
Fakty. Nigdy nie zostałem uznany za winnego. Nigdy nie udało mi się dokończyć procesu z 2013 roku, ponieważ dwóch sędziów było chorych i nowy sędzia nie pojawił się na rozprawie. Nie stać mnie było na rozpoczęcie nowego procesu.
Z tego powodu byłem zmuszony pójść na układ na wyrok w zawieszeniu.
Spędziłem cztery miesiące w areszcie prawie dwa lata później przez naruszenie wyroku w zawieszeniu kiedy broniłem moją ciocię przed jej agresywnym partnerem. Byłem w reszcie NIE w związku z oskarżeniem o wykorzystywanie seksualne.
Nie jestem przestępcą ani oprawcą.
Oprócz tego Dominic dołączył list z maja 2015 roku, w którym jego adwokat opisuje kulisy przyjęcia układu z sądem, czyli przyznania się do winny.
W towarzyszącym wpisie aspirujący celebryta przyznał, że ostatni dzień był dla niego istnym koszmarem i wciąż nie może dojść do siebie. Niestety nie odniósł się do zarzucanych mu czynów o wykorzystanie nieletniej.
Wiem, że sporo się teraz dzieje - napisał D'Angelica. To dla mnie bardzo trudny czas. Chcę, żebyście wiedzieli, że cały czas o was myślę. Wiem, że jest sporo pytań. W tym momencie jestem bardzo zraniony. Więc opisałem kilka krótkich faktów w tym poście. Za jakiś czas opublikuje dłuższy post z wyjaśnieniami, gdy tylko poczuję się lepiej. Będę silny. Wszystkim, którzy mnie wspierają, jestem z całego serca wdzięczny. Kocham Was!