W styczniu książę Harry i Meghan Markle niespodziewanie ogłosili, że nie są już dłużej zainteresowani pełnieniem obowiązków księcia i księżnej Sussex. Zmęczeni medialna nagonką małżonkowie postanowili więc opuścić pałacowe mury i kontynuować wspólne życie z dala od pozostałych członków rodziny królewskiej.
Okoliczności "Megxitu" od samego początku wzbudzały ogromne zainteresowanie mediów. Wielu podkreślało, że swoją decyzją Sussexowie narazili na śmieszność brytyjską koronę. Głośno mówiło się również o sprawie milionów pochodzących z pieniędzy podatników, które para wydała na remont wiejskiej posiadłości Frogmore Cottage.
Przypomnijmy: Meghan Markle i Harry będą chronieni przez byłych żołnierzy SAS? "Są w końcu PIERWSZOLIGOWYMI CELEBRYTAMI"
Zobacz również: Meghan Markle i Harry przeprowadzili się do Los Angeles. Donald Trump nie chce zapewnić im ochrony: "NIECH SOBIE PŁACĄ SAMI!"
Chociaż Harry i Meghan od kilku tygodni mieszkają już w słonecznym Beverly Hills, ich poczynania wciąż są żywo komentowane przez Brytyjczyków. W piątkowy wieczór portal Daily Mail opublikował tekst byłego ministra Normana Bakera, który postanowił sprawdzić, w jakim stopniu Sussexowie nadwyrężyli budżet Zjednoczonego Królestwa.
Po wnikliwych analizach finansów brytyjskiej rodziny królewskiej polityk stwierdził, że od czasu bajkowego ślubu poczynania rodziców małego Archiego kosztowały brytyjski budżet grube miliony.
Oceniam, że od ślubu do 31 marca tego roku, Brytyjscy podatnicy wydali ponad 44 miliony funtów by zapewnić Harry'emu i Meghan, jak się okazuje, wszystko, czego zapragną - pisze Baker.
Były minister podkreślił, że w rzeczywistości koszty utrzymania Sussexów mogą być znacznie wyższe.
Obiecano nam, że finansowanie pary z publicznych pieniędzy zakończy się 31 marca, kiedy to oficjalnie wycofają się z życia królewskiego. Jednak nie jest to takie proste (...). Do zapłacenia wciąż pozostaje ogromny rachunek - podkreśla Norman Baker.
Brytyjczyk pokusił się o szczegółowe wyliczenia, na co konkretnie Harry i Meghan roztrwonili pieniądze podatników. Baker wspomniał m.in. o ponad 2 milionach wydanych na remont Frogmore Cottage, które małżonkowie planowali zwrócić w ratach, mimo posiadania całkiem pokaźnego majątku.
Para mogłaby spłacić całą kwotę za jednym razem, gdyby tylko chciała. Tymczasem, wolą cieszyć się życiem - twierdzi Baker.
Zobacz również: Meghan Markle nie była przygotowana do roli księżnej? "Bycie drugoligową aktorką NIEWIELE POMOGŁO"
Według obliczeń polityka samo zatrudnienie personelu, w tym m.in. prywatnego sekretarza, PR-owca oraz ekipy służących miało kosztować parę prawie 600 tysięcy funtów. Zatrudnienie wyspecjalizowanych ochroniarzy mogło natomiast pochłonąć całe 7 milionów.
Jak donosi Daily Mail, od czasu ślubu z Markle, Harry może także liczyć na finansowe wsparcie ojca. Książę Karol ma ponoć przesyłać młodszemu synowi 2,3 miliona funtów rocznie. W obliczu "Megxitu" syn królowej miał jednak zdecydować o finansowaniu Harry'ego ze swoich prywatnych środków.
W starannym wyliczeniu wydatków Harry'ego i Meghan nie mogło również zabraknąć miliona przeznaczonego na podróże, jak również kosztującej ponad 35 milionów funtów ceremonii ślubnej.
Myślicie, że brytyjskich podatnicy cieszą się z milionów wydanych przez Sussexów?
Zobacz również: Dziś druga rocznica ślubu księcia Harry'ego i Meghan Markle. Przypomnijmy, jak wyglądała bajkowa uroczystość (ZDJĘCIA)