Mary Magdalene to amerykańska gwiazda mediów społecznościowych. Zgromadziła kilkadziesiąt fanów na swoim koncie, po tym jak wydała ponad 100 tysięcy dolarów na ekstremalne operacje plastyczne. Mary Magdalene jest nie tylko fanatyczką zabiegów, ale też malarką oraz dumną mamą pięciu piesków, dwóch kotów i świni.
25-latka zaprezentowała właśnie swoją twarz po ostatniej serii zabiegów. Wykonała czwartą operację nosa, by upodobnić się do Barbie, a także operację powiek, by mieć bardziej kocie oczy. Na Instagramie wyznała, że "dopóki nie umrze, nie przestanie się operować".
Moja górna warga nadal w ogóle nie rusza się po operacji! Wciąż jest spuchnięta po operacji nosa, więc nawet mówienie jest dziwne. Muszę nosić plaster na nosie jeszcze przez tydzień, ale już wczoraj widziałam nos bez niego i wygląda idealnie. To bardzo sztucznie wyglądający nos Barbie, czyli dokładnie to, o co prosiłam. Wielu chirurgów twierdziło, że nie mogę mieć tego typu nosa z powodu moich trzech wcześniejszych operacji - zdradziła.
Mary Magdalene ogłosiła też, że planuje kolejne operacje.
W przyszłym tygodniu mam przeszczep brwi i do zrobienia szczękę i usta, wtedy moja twarz będzie kompletna - napisała na swoim profilu.
O celebrytce co jakiś czas rozpisują się zagraniczne tabloidy. Ostatnio szczególnie głośno było o niej w 2018 roku. Wówczas omal nie umarła na stole operacyjnym, podczas zabiegu mającego na celu uzyskanie "najgrubszej pochwy świata".
Zaprojektowałam ją i mam najgrubszą na świecie. Prawie umarłam podczas zabiegu. Musiałam mieć zrobione dwie transfuzje krwi. Lekarz powiedział, że tracę dużo krwi i bardzo blednę. Myślał, że umrę - powiedziała w rozmowie z The Sun.
Maria Magdalena szczyci się tym, że jej implanty piersi mają obecnie rozmiar 38J i ochoczo robi im fotki. Traktuje je też jako "stolik" podtrzymujący drinki...
Pomysłowa?