Ostatnie dni w życiu Agnieszki Woźniak-Starak z pewnością nie należały do najłatwiejszych. W związku z tym, że we wtorek minął równo rok od tragicznej śmierci Piotra Woźniaka-Staraka, dziennikarka po raz kolejny musiała zmierzyć się z bolesnymi wspomnieniami.
42-latka wraz z najbliższymi udała się na Mazury, gdzie uczciła pamięć po mężu, wypływając na jezioro Kisajno i wrzucając do niego wieniec ze zniczem.
Zobacz: Agnieszka Woźniak-Starak uczciła rocznicę śmierci męża, wrzucając do jeziora WIENIEC ZE ZNICZEM
Okazuje się, że Aga już zdążyła wrócić do stolicy, bowiem w piątek "przyłapano" ją na Powiślu. Celebrytka udała się do jednej z bardziej lubianych wśród celebrytów restauracji, celem zabrania na wynos zamówionego zapewne wcześniej jedzenia.
Tego dnia Woźniak-Starak miała na sobie zwiewną sukienkę w stylu boho i warte 2 i pół tysiąca złotych skórzane klapki ze złotą klamrą od J.W. Anderson.
Stylizację uzupełniła oryginalną torebką z frędzlami i, o dziwo, aż dwiema maseczkami ochronnymi. Jedna zakrywała prezenterce nos i usta, zaś druga spoczęła na jej szyi.
Przezorny zawsze ubezpieczony?