Choć wielu chciałoby, żeby Patry Vega nieco zwolnił tempo kręcenia kolejnych produkcji filmowych, sam reżyser zapewnia, że nie ma o tym najmniejszej mowy. Jednych to rzeczywiście cieszy, bo lubią osobliwe kino Patryka, innych niekoniecznie. Mimo wszystko przyznać trzeba, że Vega dobrze wie, na co Polacy chcieliby pójść do kina. Musi być więc seks, krew i nieco patologii. Wkrótce premierę będzie miał kolejny już film Vegi - Bad Boy, opowiadający o mrocznych kulisach świata piłkarskiego. Główną rolę zagra jeden z ulubieńców reżysera, Antek Królikowski.
W rozmowie z Plejadą Vega przyznał, że chciał zaangażować do filmu nawet i Roberta Lewandowskiego, ale jakoś trudno było mu wstrzelić się w jego grafik. Mówiąc o swoim najnowszym "dziele", nie mogło też obyć się bez ostatnio ulubionych tematów reżysera, czyli wierze, religijności i Bogu.
Patryk jako osoba głęboko wierząca wspomina bowiem, że gdy rok temu udało mu się odbić od dna, dotarło do niego, że przez ostatnich 25 lat był... w stanie hibernacji. Co więcej, powrócił do "żywych" za sprawą doznania iluminacji. To wówczas po raz pierwszy poczuł, jakie filmy powinien robić.
Pan Bóg zdjął mi zasłonę sprzed oczu i zrozumiałem, jakie kino mam robić. Film, który nakręcę w tym roku i który będzie miał premierę 4 września, będzie pierwszym prawdziwym filmem w moim życiu - wspomina reżyser w rozmowie z Plejadą.
W życiu Patryka nie brakuje więc dziś codziennych modlitw. Mają one na celu nie tylko kontakt z Bogiem, ale również "rozpuszczenie mrocznej strony człowieka, która ukazywana jest w jego filmach"...
Codziennie modlę się przez godzinę lub dłużej. Kiedyś, jak młody człowiek, musiałem to topić w alkoholu, bo sobie z tym nie radziłem.
Ale to nie koniec. Tak bliska relacja z Bogiem sprawiła bowiem także, że Patryk "idzie teraz w ascezę".
Sprzedaję samochód, zegarki i biżuterię. Będę teraz jak Steve Jobs albo Mark Zuckerberg.
"Kontrowersyjny" reżyser przyznaje, że choć przez lata pragnął postępować w zgodzie z Bogiem, to jednak był zagłuszony na jego znaki. Tłumaczy nawet, że był "utytłany w grzechu". Na szczęście dziś Bóg jest "wykonawcą w jego życiu". Gdy więc Vega upada, ma świadomość, że Bóg go uratuje...