Od kilku dni światowe media rozpisują się o kulisach konfliktu Victorii Beckham i Nicoli Peltz, czyli ukochanej jej syna, Brooklyna. Choć od ślubu pary minęło już prawie pół roku, to na jaw wychodzi coraz więcej szczegółów tego, jak rozpoczęła się zimna wojna między teściową i synową.
Konflikt Victorii Beckham i Nicoli Peltz. Co je poróżniło?
Spór Victorii Beckham i Nicoli Peltz ma sięgać jeszcze zorganizowanego 5 miesięcy temu ślubu. To wtedy Posh Spice miała robić wszystko, aby to na niej skupiała się cała uwaga, a na dodatek rzekomo "ukradła" nowożeńcom piosenkę do pierwszego tańca i to na chwilę przed wyjściem na parkiet.
Co więcej, jednym z gości był Marc Anthony, który podczas ślubnej przemowy miał skupiać się głównie na tym, jak wspaniałą osobą jest Victoria. Wszystko oczywiście na oczach panny młodej i to w jej wielkim dniu. Nicola miała być wściekła i wyjść z sali ze łzami w oczach, a za kulisami pocieszały ją mama i siostra. Atmosfera podczas samej ceremonii miała być natomiast dość gęsta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Victoria Beckham prawie nie widuje syna?
Po tych wydarzeniach Victoria i Nicola nie tylko się nie pogodziły, lecz ich relacje miały się jeszcze pogorszyć. Jak donosi portal Daily Mail, na rodzinnym konflikcie cierpią nie tylko obie zainteresowane, lecz także sam Brooklyn, który nie wie, po czyjej stronie opowiedzieć się w sporze. Do tej pory miał z matką doskonałe relacje, ale ma mieć jej za złe to, jak potraktowała jego żonę.
Co więcej, sama Victoria ma być podobno "załamana i zdruzgotana" całą sytuacją i to właśnie z powodu nadszarpniętych relacji z Brooklynem. Jak twierdzi wspomniane medium, była spicetka martwi się tym, że jej kontakty z synem wyraźnie się rozluźniły, a jeszcze kilka miesięcy temu mieli być "nierozłączni". Od ślubu, który odbył się kilka miesięcy temu, ponoć widuje syna bardzo rzadko.
To złamało jej serce. Do tej pory byli nierozłączni - mówi źródło serwisu Mail+.
Nie jest jasne, czy z uwagi na kontakty z synem Victoria wyciągnie rękę do synowej, ale na razie się na to nie zanosi... Myślicie, że wszystko się jeszcze jakoś ułoży?