Od dobrych kilku lat Viki Gabor prężnie działa w polskim show biznesie. Mimo niezwykle młodego wieku, artystka może pochwalić się nie lada osiągnięciami w branży muzycznej, które otworzyły jej drzwi do świetlanej kariery.
Ta jednak nie uchroniła jej przed poznaniem mroków sławy, z jakimi boryka się nadzwyczaj często. Nastolatka stale krytykowana jest za swoje odważne outfity, a niektórzy ze złośliwców zaczęli oskarżać ją nawet o chirurgiczne poprawki.
Ostatnio ktoś napisał, że zrobiłam sobie usta. Potem, że całą twarzą. A później, że już wszystko mam zrobione - wyznała kiedyś Plejadzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aby jednak móc rozwijać się w muzyce, nie zaniedbując przy tym edukacji, Viki zmuszona była na przejście na indywidualny tok nauczania. O tym opowiedziała w najnowszym serialu dokumentalnym "Viki Gabor: Mój świat". 8-odcinkowa produkcja swoją premierę będzie miała już 17 kwietnia, a dotyczyć będzie również prywatnego życia artystki, która czuje się nierozumiana przez społeczeństwo.
Nastolatka opowiedziała tam m.in. o incydentach ze szkoły, w której bała się poznawać nowe osoby.
Viki Gabor została upokorzona przez nauczyciela WF-u
Przez nauczycieli jest bardzo wspierana. Jeśli chodzi o rówieśników ze środowiska szkolnego, różnie to bywa. Trzeba wziąć pod uwagę, że Wika fizycznie nie bywa w szkole i nie ma z nimi kontaktu - przyznała mama Gabor w zapowiedzi serii.
Okazuje się jednak, że po stronie ciała pedagogicznego znalazły się takie osoby, które postanowiły wykorzystać popularność 15-latki. Takim działaniem "popisał się" nauczyciel WF-u , który prosił ją o wysłanie filmiku, na którym miała wykonać zadane ćwiczenia gimnastyczne.
Nagrałam to, wysyłam mu i super, fajnie wszystko, a potem się dowiaduję, że on był na jakimś weselu i to puścił. Dlatego ja już nigdy nic nie wysyłam. […] Boję się poznawać nowych ludzi. Nie wiem, kto jakie ma intencje - wyznała nastolatka.