Viola Kołakowska do pewnego czasu kojarzyła się głównie z burzliwym związkiem z Tomaszem Karolakiem oraz reklamą środka "antyprykator" z filmu Dzień świra. Odkąd wybuchła pandemia koronawirusa, celebrytka niespodziewanie zaczęła robić karierę jako naczelna polska "koronasceptyczka".
Od wielu miesięcy Viola nieustannie publikuje na Instagramie relacje, w których przekonuje, że nie ma żadnej pandemii, a wszystko to spisek rządzących.
Celebrytka nazwała m.in. byłego Ministra Zdrowia "jaszczurem", który planuje "wykończyć polskie dzieci" oraz twierdziła, że "je*ana szczepionka" na koronawirusa zabije ludzi. Groziła też premierowi "oskalpowaniem i powieszeniem go za jaja".
Przypomnijmy: Viola Kołakowska grozi premierowi Morawieckiemu: "POWIESIMY GO ZA JAJA ALBO OSKALPUJEMY"
Z kolei ostatnio Kołakowska porównała pandemię do... obozów zagłady.
Temat koronawirusa spędza Violi sen z powiek. W poniedziałek z samego rana niedoszła żona Tomka Karolaka zamieściła kolejne relacje.
Coś wam powiem, nie używając nazwisk. Jeden z najważniejszych polityków w tym kraju w rozmowie prywatnej powiedział jasno i wprost, że nie ma żadnej pandemii. Gdyby polski rząd nie stosował się do wytycznych, które zostały mu z góry narzucone, gdyby nie stosował się do wytycznych rządu światowego, mielibyśmy tutaj już Białoruś albo Syrię. Byłaby wojna.
Mówiłam, że chodzi o grubszą sprawę. Mówiłam, że nie chodzi o żadnego wirusa, że to jest przykrywka do czegoś, do grubej sprawy która się odbywa. Do tak zwanego światowego resetu finansowego - przekonuje.
Viola przewiduje, że "w ciągu dwóch lat zmienią się wszystkie systemy finansowe i rządowe". Ma też teorię na to, skąd biorą się zatrważające statystyki zachorowań i zgonów.
Liczby zostały bardzo pięknie zmanipulowane przez media. Równanie można rozłożyć na różne liczby i za każdym razem będzie to robiło inne wrażenie, mimo że wynik jest taki sam. Została wam zinterpretowana wersja taka, która ma na was zadziałać drastycznie - twierdzi.
Kołakowska podsumowuje, że "to, co wydaje się teoriami spiskowymi, w rzeczywistości jest prawdą. I odwrotnie". W związku z tym namawia do nieprzestrzegania zaleceń rządu.
Możecie się już trochę wyluzować i zdjąć maseczki. Nie wiem, czy zauważyliście, ale niektórzy politycy podczas wystąpień, kiedy pokazują się publicznie, to widzicie ich bez maseczek, po prostu ich nie zakładają. Zróbcie to samo - apeluje.
Posłuchacie jej "zaleceń"?