Na koncertowej mapie Polski już za kilka miesięcy pojawi się nowy event, promowany nazwiskiem Dawida Podsiadły festiwal "Zorza". Od początku czerwca w sześciu największych miastach Polski słuchacze spotkają się z gwiazdami estrady reprezentującymi różne style. Wbrew szumnym zapowiedziom dobór artystów nie spełnił oczekiwań wymagającej publiczności.
Wokalista, który pełni funkcję dyrektora artystycznego wydarzenia, zaprosił do udziału przede wszystkim zaprzyjaźnionych artystów. Miłośnicy Dawida spodziewali się więc wysłuchania na żywo jego przebojów nagranych m.in. z Darią Zawiałow i Sanah. Tymczasem lista nieobecnych jest jeszcze dłuższa niż mogłoby się wydawać. Zabrakło na niej też Vito Bambino, który wyjaśnił w rozmowie z Plejadą, dlaczego nie usłyszymy go na nowym festiwalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Vito Bambino odrzucił zaproszenie Dawida Podsiadły
Panowie kilkukrotnie spotykali się na scenie, m.in. podczas Męskiego Grania, kiedy wspólnie wyśpiewywali tekst przeboju "I Ciebie też, bardzo". 3 lata wcześniej brali też udział w nagraniu utworu "Nikt" wyprodukowanego przez duet Flirtini. Tym razem jednak ich drogi się nie przetną.
Vito Bambino rozwiał wątpliwości fanów, którzy dopytywali o pominięcie przez Dawida jego nazwiska w rozpisce gwiazd obecnych na "Zorzy".
Skąd pomysł, że nie zaprosił? Możecie nie wiedzieć, ale 2025 r. mam wolny od koncertów i dlatego z bólem serca musiałem odpuścić. Line-up uważam za fantastyczny. Kibicuję temu festiwalowi i mam nadzieję, że przyjdzie mi coś obejrzeć z tych jednorazowych projektów - zapewnił.
W tegoroczne wakacje Dawid Podsiadło pojawi się na scenie m.in. u boku Kaśki Sochackiej i Artura Rojka. Plany organizacji własnego festiwalu kolidują z jego udziałem w Męskim Graniu. Warto wspomnieć, że jako jedyny artysta, który wykonywał w przeszłości hymny Orkiestry, tj. "Początek" czy "Elektryczny", nie wystąpił w ubiegłorocznych obchodach 15-lecia wydarzenia.
Myślicie, że jego nowy projekt zagrozi przyszłości Męskiego Grania?
ZOBACZ TEŻ: Tyle polskie gwiazdy zgarniają za koncerty. Rekordzistą jest Grzegorz Hyży, ale Markowska też się ceni
