"Bitwa o gości" to nowy format TVN-u, w którym właściciele miejsc noclegowych wzajemnie odwiedzają swoje obiekty i rzetelnie wyceniają to, ile zapłaciliby za pobyt. Tak przynajmniej miało być w założeniu, bo po emisji ostatniego odcinka wśród widzów wyraźnie się zagotowało. To zresztą nie pierwszy raz.
W "Bitwie o gości" doszło do konfrontacji. Było gorąco
Tym razem w odcinku mogliśmy zobaczyć dobytek kolejnych czterech par, w tym rodzinnej agroturystyki na Mazowszu prowadzonej przez Czesława i Beatę oraz pałacu nad zalewem pod Radomiem, którym zarządzają Konrad i Paweł. Nieoczekiwanie to między tymi parami doszło do konfrontacji pod koniec odcinka. Wszystko przez zaskakującą cenę, jaką wystawili pierwszym ci drudzy.
Zobacz też: Dorota Szelągowska pochwaliła się wnętrzami NOWEGO DOMU w Hiszpanii! Jest luksusowo i klimatycznie (WIDEO)
Po pobycie w "Mirabelkowym zaciszu" panowie wycenili nocleg ze śniadaniem u Czesława i Beaty na zaledwie... 100 złotych. To aż 390 złotych różnicy w stosunku do faktycznej ceny za noc w tym obiekcie, co wyraźnie zabolało jego właścicieli. Warto pamiętać, że nie jest to bez znaczenia, bo program wygrywa ten, kto uzyska najwyższy procent w kwotach przyznanych przez uczestników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W efekcie "Mirabelkowe zacisze" otrzymało tylko 61 procent tego, ile normalnie zapłaciliby goście. Co więcej, "Pałac Domaniowski", którego właściciele tak nisko wycenili pobyt u Czesława i Beaty, wygrali ten odcinek, uzyskując 83 procent wyjściowej kwoty. Gdy na ekranie pojawiły się już napisy końcowe, między uczestnikami doszło do konfrontacji.
Ja mam pytanie, do Pawła i Konrada. Czy jest gdzieś w Polsce obiekt, za który się płaci 100 złotych? Czy byliście w takim? - zapytał nieco oburzony Czesław.
Nie wiem... Natomiast powiedzieliśmy to głośno i wyraźnie, że nie wybralibyśmy takiego obiektu, więc uznaliśmy kwotę, którą zapłaciliśmy, może lekko za mało, jako wynagrodzenie za śniadanie - próbował się tłumaczyć jeden z właścicieli.
Internauci miażdżą uczestników "Bitwy o gości". "Wstyd"
Czesław nie brnął w dalszą dyskusję i spojrzał tylko wymownie w sufit, ale dało się wyczuć, że atmosfera zrobiła się bardzo gęsta. Wyczuli to też internauci, którzy nie zostawili na właścicielach "Pałacu Domaniowskiego" suchej nitki. Zarzucają im, że celowo zaniżyli ocenę innym uczestnikom, żeby wygrać, a ich zachowanie było co najmniej nieeleganckie.
"Oj, panowie z "Pałacu" brak szacunku dla gospodarzy...", "Zamysł programu bardzo fajny, ale wyłonienie zwycięzców to jakaś porażka. Co odcinek są jakieś cwaniaki, które albo na siłę czegoś szukają, albo specjalnie płacą jak najmniej", "Ale antyreklamę sobie panowie zrobili, wstyd...", "Zwracając uwagę wygranym, miał rację, 100 złotych za nocleg ze śniadaniem to kpina. Wygrało cwaniactwo po raz kolejny", "Panowie z Pałacyku - wstyd, jak tak można? Myślę, że w tej chwili stracili dużo gości" - grzmią komentujący.
Co więcej, intryga chyba nie wyszła panom na dobre, bo internauci wskazują, że dużo chętniej odwiedzą teraz "Mirabelkowe zacisze" niż obiekt Pawła i Konrada.
"Mirabelka powinna wygrać", "Ten program pokazuje, że trzeba uważać, co się robi i mówi, bo potem wiele rzeczy wyłapią ludzie. Po tym odcinku ja bym nie pojechał do tego Pałacyku", "Panowie z Pałacu totalny brak kultury. Dla mnie jest to znak, żeby unikać tego miejsca, a do Mirabelkowego zacisza chętnie się wybiorę", "Mirabelkowo chętnie bym odwiedziła" - czytamy.