Izabella St. James postanowiła wykorzystać rozgłos, jaki ostatnio zyskała za sprawą wyznań dotyczących kulis jej "kariery" w Stanach Zjednoczonych. Po raz kolejny opowiada o szczegółach jej relacji z bogatym założycielem Playboya. Opisała to w swojej książce - m.in. jak starzec nacierał się "olejkiem dla dzieci", a druga kochanka "zaspakajała go oralnie, aż osiągnął pełną erekcję". Izabela jest jednak bardzo łagodna w ocenie Hefnera, jak i samej siebie. Dwa lata sprzedawania się za "kieszonkowe" nazywa "trudnym do zrozumienia związkiem". Stworzenie haremu przez założyciela Playboya to według niej asekuracja. Według Izy starzec boi się być zranionym przez kobiety.
Inny króliczek Playboya, Holly Madison, która spędziła ze swoim "bogatym boyfriendem" tyle czasu, że ten wpisał ją do testamentu, wyznała znacznie więcej. Nie jest tak zachwycona pobytem w willi, jak Izabella. Ujawniła, że już na pierwszej randce Hugh zaoferował jej pigułkę gwałtu. Dowiedzieliśmy się również, że miał pełną kontrolę nad dziewczynami. Holy pod koniec związku nie mogąc tego znieść myślała o samobójstwie.
W najnowszym wywiadzie Izabella przyznaje, że życie w willi Playboya nie było tak różowe, jak wcześniej je opisywała. Głównym tego powodem miała być właśnie Holly Madison, która jako główna dziewczyna Hefnera nie tolerowała obecności innych kochanek i chciała się ich pozbyć.
W domu Hefnera ciągle panował konflikt między dziewczynami. Holly była jego główną dziewczyną, bardzo jej zależało żeby wyjść za mąż za Hefa. Miała tylko jedną ambicję - pozbyć się wszystkich dziewczyn, żeby mieć go dla siebie - wspomina. Ludzie sobie wyobrażają, że tam są skomplikowane związki, a on jest przyjacielem. My się rzadko widzieliśmy. Miałam oddzielne życie, zostałam tam tak długo przez dziewczyny, przyjaźniłyśmy się.
Wierzycie, że przez ponad dwa lata uprawiała z nim seks za pieniądze tylko dlatego, że zaprzyjaźniła się z innymi prostytutkami?
Zobacz też: "Żona Hollywood" o Hefnerze: "Stworzył związek z wieloma kobietami, żeby nie być zranionym!"
Źródło: Agencja TVN/x-news