Nie od dziś wiadomo, że telewizja na żywo rządzi się swoimi prawami. Co jednak zrobić, gdy między zaproszonymi ekspertkami dochodzi do sporu na antenie? O tym przekonali się w sobotę Robert Stockinger i Joanna Górska oraz widzowie "Pytania na Śniadanie", którzy byli świadkami zaskakujących scen.
Kłótnia ekspertek w śniadaniówce. Padło wiele zaskakujących słów
Sobotniego poranka w śniadaniówce TVP gościły Joanna Barczyńska, internista i kardiolog, oraz dr Monika Koperska, chemiczka. Panie zaproszono do dyskusji o tym, jak bezpiecznie używać m.in. telefonów komórkowych i sieci Wi-Fi, co oczywiście zasygnalizowano na belce na dole ekranu. Rozmowa bardzo szybko nabrała tempa, a wszystko przez wyznanie pierwszej z pań, która stwierdziła, że nie należy trzymać smartfona za długo przy uchu, bo może to narażać na glejaka mózgu.
W 2011 roku promieniowanie smartfona było uważane za potencjalny czynnik rakotwórczy. Ale już w 2019 roku przeprowadzono dziewięć badań na terenie Szwecji i Francji i okazało się, że to jest pewny czynnik rakotwórczy. Jeżeli pół godziny dziennie rozmawiamy przez telefon przy głowie, okazuje się, że rośnie istotnie statystycznie procent glejaków wielopostaciowych - mówiła.
Jeszcze podczas pierwszej wypowiedzi ekspertki druga z nich zaczęła kręcić głową i znacząco się uśmiechać. Szybko stało się jasne, że nie zgadza się z tym, co przed chwilą usłyszała. Gdy oddano głos Koperskiej, pierwsza z pań zaczęła wchodzić jej w słowo, przez co ciężko było już ustalić, co i kto właściwie mówi.
Macham głową, bo niestety nie mogę się zgodzić, bo oficjalne stanowisko nauki w tym momencie jest takie, że nie stwierdzono połączenia między rakiem mózgu a telefonami komórkowymi czy jakimikolwiek falami radiowymi, ma też do czynienia Wi-Fi. Opublikowane w zeszłym roku badania w Anglii, prowadzone na 776 tys. kobiet (które korzystały z telefonów i były monitorowane przez 14 lat) pokazały, że poniżej 0,5 proc. kobiet miały jakiegokolwiek raka mózgu. Więc nie, proszę państwa, nie ma korelacji.
Między paniami zaczęła się zażarta dyskusja i w końcu musieli włączyć się w nią także prowadzący. Górska usiłowała nieco załagodzić spór ekspertek, ale niekoniecznie jej się to udało, a w końcu sama dała się wciągnąć w rozmowę. Gdy znów robiło się gorąco, raz jeszcze próbowała ostudzić emocje.
Drogie panie, ja rozumiem, że jest kłótnia... - zaczęła przy pierwszej próbie rozluźnienia atmosfery. Chwileczkę, bo się przekrzykujemy! Bez sensu to jest...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Awantura w "Pytaniu na Śniadanie". Stockinger musiał pilnie zareagować
To niestety nie pomogło. W efekcie panie przez kilka minut wykłócały się na wizji, gdzie jedna pytała drugą o źródła, na które się powołuje, druga z kolei zaznaczyła, że Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem zaklasyfikowała promieniowanie telefony komórkowe jako 2B, czyli potencjalnie rakotwórcze. Jak mówiła, w tej samej grupie są też m.in. aloes i talk dla dzieci.
W dzisiejszych czasach mamy problem z szumem informacyjnym i nie dziwię się, że wszyscy mamy problem z odsianiem tego, które wyniki są poprawne, a które nie. Natomiast straszenie ludzi i wprowadzenie niepokoju też jest czynnikiem chorobotwórczym - wyjaśniała chemiczka.
Na to nagle ostro zareagowała Joanna Górska.
No tak, ale stawianie w jednym miejscu aloesu i telefonu komórkowego, to też jest jednak trochę za daleko posunięte...
Słowne przepychanki obu pań trwały tak długo, że ostatecznie udało się wspomnieć tylko o szkodliwości plastikowych worków na kaszę czy ryż. Jedna z ekspertek usiłowała wybłagać jeszcze chwilę na dyskusję, żeby poruszyć inne tematy, ale tu wkroczył Robert Stockinger, któremu najwyraźniej szepnięto do ucha, że pora kończyć.
W efekcie gospodarz przerwał kobietom i zaprosił widzów do kącika show biznesowego. Tam razem z Martą Surnik krótko skomentowali zamieszanie, które przed chwilą miało miejsce w studiu. Dało się odczuć, że prowadzący odetchnęli z ulgą.
Dzień dobry państwu, ależ to była gorąca i emocjonująca rozmowa. Teraz proszę odetchnąć, wziąć w dłoń kubek kawy i przenieść się ze mną do świata show biznesu. Już widzę, że Asia z Robertem kroczą w moją stronę... - zaczęła Surnik.
Jesteśmy... - zaczęła umęczonym głosem Górska. Gorący spór, i wiadomo, kiedy są dwie osoby, które mają zupełnie inne spojrzenie na jeden temat, to pojawia się iskrzenie. Ważne jest, żeby na ten temat po prostu rozmawiać. No ale...
Warto wspomnieć, że po zakończeniu odcinka na profilu śniadaniówki na Instagramie pojawiło się Instastories, które wrzuciła jedna ze stron zażartej dyskusji. Dr Koperska, bo o niej mowa, postawiła przekazać w tej sprawie ostatnie słowo.
Nasza rozmowa poruszyła ludzi. Czy telefony komórkowe powodują raka mózgu? Nie ma na to dowodów naukowych - przekazała zdecydowanie i zalinkowała do artykułu w tej sprawie.