Sprawa Iwony Wieczorek wciąż cieszy się sporym zainteresowaniem rodzimych mediów. Ostatnio zagadką tajemniczego zniknięcia 19-latki zajęli się dziennikarze TVN. Redakcja "Superwizjera" przygotowała materiał poświęcony Iwonie, w którym odtworzyli wydarzenia z nocy jej zaginięcia oraz przeanalizowali rozmaite teorie wokół sprawy. Dziennikarze ujawnili szokujące ustalenia dotyczące badania świadków wariografem, poruszyli także wątek śmieciarki.
Matka Iwony Wieczorek w "Uwadze!" TVN.
Zaginięciu Iwony Wieczorek poświęcono także ostatnie wydanie "Uwagi!". W niedzielę w programie TVN wyemitowano niepublikowaną wcześniej rozmowę z matką zaginionej. W preprowadzonym w 2017 roku wywiadzie Iwona Kinda powróciła pamięcią do ostatnich wakacji córki oraz jej zaginięcia. Kobieta przyznała, że wciąż dokładnie pamięta wszystkie wydarzenia z 2010 roku i nie spocznie, dopóki zagadka zaginięcia jej córki nie zostanie rozwiązana. - Dopóki nie będę wiedziała, czarno na białym, że Iwona nie żyje i gdzie jest jej ciało, to nie zaznam spokoju - powiedziała.
W noc zaginięcia Wieczorek wraz ze znajomymi bawiła się na terenie ogródków działkowych, a później w jednym z sopockich klubów. Matka 19-latki wcześniej wiedziała o jej planach, Iwona skontaktowała się z nią także przed samym wyjściem, mówiąc, że jeśli nie wróci do domu, będzie nocowała u koleżanki, Adrii. Jak wspominała Kinda w 2017 roku, następnego dnia w pracy odwiedzili ją znajomi Iwony, mówiąc, że od rana szukają dziewczyny i ta wcale nie nocowała u koleżanki.
Początkowo Iwona Kinda szukała córki na własną rękę, w końcu zgłosiła jednak sprawę na policję. Choć, jak przyznała w wyemitowanej w "Uwadze!" rozmowie, funkcjonariusz był zdania, że nie powinna się denerwować, kobieta wiedziała, iż coś stało się jej córce. Była przekonana, Iwona poinformowałaby ją, gdyby "chciała wyjechać czy gdzieś pójść".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przyznała Iwona Kinda w 2017 roku, w miarę poszukiwań Iwony w jej głowie pojawiały się rozmaite scenariusze. Kobieta nie mogła znieść myśli o tym, że jej córka może cierpieć - zwłaszcz że Wieczorek była bardzo mało odporna na ból.
Doskonale znam Iwonę i wiem, jak Iwona słabo znosiła ból. Ona jak złamała paznokieć, to płakała, bo krew jej leciała (...). Nie potrafiłam racjonalnie myśleć. Płakałam, myśląc, jak ona cierpi albo cierpiała, czy ktoś ją bije, gwałci, morduje czy zamknął ją w piwnicy - mówiła w materiale "Uwagi!".
Matka Iwony Wieczorek: "Jestem przygotowana na to, że Iwona nie żyje"
Matka Iwony Wieczorek w rozmowie przeprowadzonej w 2017 roku zapewniła, że nie wierzy, iż jej córka mogłaby uciec i ułożyć sobie życie w innym miejscu. Jak podkreśliła, córka mówiła jej o wszystkim, jej zdaniem nie zrezygnowałaby także ze swojej przyszłości - studiów czy rozpoczętego kursu na prawo jazdy.
Gdyby chciała wyjechać, podkreślałam to wielokrotnie, to by mi normalnie to powiedziała - mówiła.
W materiale "Uwagi!" Iwona Kinda nie ukrywała, że chciałaby poznać prawdę na temat okoliczności zaginięcia swojej córki i zakończyć tym samym pewien etap. Kobieta wprost przyznała, iż jest przygotowana na to, że Iwona może nie żyć.
Muszę wiedzieć, co się z nią stało. To jest moje dziecko i jestem na to w jakimś sensie przygotowana, że Iwona nie żyje. I muszę raz na zawsze ten etap zakończyć w swoim życiu - wyznała przed kamerami.
Matka Wieczorek w niepublikowanej wcześniej rozmowie podkreśliła, że w jej przypadku czas nie goi ran i wciąż na nowo odczuwa ból związany z zaginięciem córki. Dlatego też kobieta chciałaby wiedzieć, gdzie znajduje się jej córka - jej zdaniem najgorsze jest bowiem życie w poczuciu niewiedzy.
Chcę wiedzieć, gdzie jest jej ciało. Iść i zapalić jej świeczkę, pomodlić się. Tak, żebym wiedziała, gdzie jest moje dziecko. A nie mówić, że nie wiem, gdzie ona jest, bo to jest gorsze - słyszymy w materiale "Uwagi".