Dominika Gwit już od lat wzbudza zainteresowanie Polaków jako jeden z najbardziej spektakularnych przypadków efektu jo-jo w rodzimym show biznesie. Aktorka najpierw znacząco wyszczuplała, o czym zdążyła nawet napisać książkę, a następnie wróciła do poprzedniej wagi, rozczarowując osoby, które dopingowały ją w walce z otyłością.
Na szczęście Dominika Gwit nadal pozostaje jedną z najbardziej pozytywnych postaci polskiej branży rozrywkowej, o czym ponownie mogliśmy się przekonać w zeszłą sobotę. Aktorka postanowiła bowiem wykorzystać swoje zasięgi na Instagramie, aby zachęcić obserwatorów do spędzenia wakacyjnego okresu w ojczyźnie.
Planujecie już urlop? Ja za kilka dni jadę na Mazury! Uwielbiam naszą piękną polską przyrodę. Od zawsze latem jeżdżę po Polsce. A Wy jakie macie plany na te wakacje? Z całego serca namawiam Was, abyście spędzili urlop w Polsce. (...) Dajcie znać w komentarzach jakie macie ukochane miejsca w Polsce, w których odpoczywacie, a także, jakie miejsca w naszym kraju chcielibyście odwiedzić. Ja w tym roku byłam już na Warmii, Kaszubach, teraz jadę na Mazury, a niebawem na Podlasie oraz do Jury Krakowsko Częstochowskiej - wyjawia celebrytka.
Z jakiegoś powodu pogodny z pozoru wpis nie przypadł do gustu jednej z obserwatorek Dominiki. Kobieta zdiagnozowała na jej przypadku cały celebrycki światek, który jej zdaniem nagle zaczął doceniać polskie krajobrazy, kiedy możliwość ucieczki na egzotyczne wyspy została mu odebrana.
Jaka to obłuda! Nagle wszyscy celebryci tak kochają Polskę i nagle wakacje tylko tutaj. A jeszcze nie tak dawno same fotki z zagranicznych wakacji i wyścig gdzie kto był ach szkoda słów - czytamy.
Dokładnie, dopiero wszyscy prawie Bali spa Tajlandia a dziś Mazury. Wszędzie jest pięknie i niech każdy podróżuje, gdzie chce - zawtórowała jej kolejna internautka.
Przypomnijmy: Dominika Gwit powątpiewa w słuszność wprowadzonych obostrzeń: "LUDZIE MUSZĄ WYJŚĆ I ZACZĄĆ ŻYĆ!"
Komentarz jedynie zasmucił Dominikę, która w samym poście podkreślała, że od lat spędza wakacje w Polsce.
Przykre, że wsadza Pani wszystkich do jednego worka. To, co Pani pisze, nie ma ze mną nic wspólnego - odpowiedziała swojej krytyczce aktorka.
I wtem stał się cud. Podczas internetowej wymiany zdań agresorka postanowiła... wycofać się ze swoich oskarżeń i przeprosić!
Może z Panią nie przepraszam jeżeli uraziłam, ale taka moja refleksja po przeczytaniu tekstu.
Spodziewalibyście się, że instagramową utarczkę można zażegnać w tak cywilizowany sposób?