Natalia Dawidowska dała się poznać szerszej publiczności dzięki udziałowi w 2. edycji "Big Brothera". Grająca w otwarte karty nie ukrywała swojej orientacji seksualnej, choć - jak mówi dziś - spodziewała się, że w związku z tym spotka się z falą krytyki pod swoim adresem.
Po zakończeniu przygody z programem Dawidowska wyjechała do Wielkiej Brytanii, bo tam czuła się lepiej. Szczególnie podobało się jej to, że na Wyspach krytykowanie i ocenianie kogoś z powodu jego wyglądu jest rzadkością.
Nie ma czegoś takiego - bo ty gorzej wyglądasz, to jesteś ode mnie gorszy - mówi Natalia.
Zajmująca się wykańczaniem wnętrz i pracami budowlanymi Dawidowska żyła na swoich zasadach i nie zmieniła tego nawet wtedy, gdy w jej życiu pojawiła się choroba. Na początku tego roku Natalia zauważyła, że coś złego dzieje się z jej piersią - z sutka zaczęła się sączyć krew. Potem doszedł ból. W rozmowie z "Dzień Dobry TVN" była uczestniczka BB zdradziła, że początkowo nie chciała iść do lekarza. Nakłoniła ją do tego przyjaciółka. Po postawieniu diagnozy Natalia stanęła do walki z nierównym przeciwnikiem.
Gdyby nie Ewelina, która jest razem ze mną tutaj właśnie w Anglii, gdyby ona mnie tak naprawdę nie zaciągnęła do samochodu, nie zawiozłaby mnie na SOR tutaj do szpitala (...) to do dnia dzisiejszego podejrzewam, że bym nawet nie wiedziała, że mam raka - wspomina Natalia.
O tym, że jest chora, Dawidowska napisała na Instagramie w październiku. Czekała wtedy na operację, dzięki której miała wrócić do pełni sił. Po konsultacjach z lekarzami Natalia zdecydowała się na mastektomię obu piersi.
Ja podjęłam decyzję, że wycinamy po prostu obie piersi od razu, żeby nie było możliwości nawrotu tej choroby. (...) Wielokrotnie o tym mówiłam - pomimo tego, że wyglądam jak wyglądam, że mam styl bardziej męski, niż kobiecy, że zajmuję się bardziej męskimi rzeczami, to nie oznacza, że ja nie jestem kobietą. Ja się urodziłam kobietą, ja jestem kobietą i ja siebie akceptuję jako kobietę. Ja mam dopiero 30 lat, a ja już jestem po raku piersi - mówi Natalia w rozmowie z DD TVN.
Była uczestniczka reality show nie ukrywa, że mimo operacji, która zakończyła się sukcesem, jej zdrowie wciąż jest niepewne. Lekarze przestrzegają Natalię, że choroba może wrócić - tym razem w innym miejscu.
Jeżeli u mnie wyjdzie bardzo duże obciążenie genetyczne, skończy się to chemioterapią - podkreśla Dawidowska.
Natalia nie poddaje się i zapowiada, że zamierza walczyć o zdrowie i czerpać z życia pełnymi garściami. By zrealizować ten cel, była uczestniczka BB planuje wziąć udział w pojedynku Fame MMA.
Chcę po prostu pokazać innym kobietom, że warto walczyć. I nieważne czy się ma te piersi, czy się nie ma tych piersi - mówi Natalia.
Pudelek życzy zdrowia i trzyma kciuki!