Jubileuszowa 10. edycja programu "Rolnik szuka żony" powoli dobiega końca. W minionym odcinku widzowie mogli zobaczyć rewizyty, które oczywiście przyniosły wiele emocji, szczególnie w przypadku relacji Waldemara Gilasa i Ewy Kryzy. Zanim jednak rolnik stawił się w domu swojej wybranki w Wyrzysku, jego ukochana zdobyła się na szczere wyznanie. Ewa przed kamerami przyznała, że podczas rozmowy z "Waldim" dowiedziała się, że jej typ urody odbiega od jego preferencji. Kandydatka na żonę rolnika nie ukrywała, że to zdarzenie mocno zapadło jej w pamięć.
W jednej z rozmów z Waldkiem trochę tak wyniknęło to, że nie do końca jestem takim typem urody, jeżeli chodzi o takie preferencje Waldka, ale też jakoś przez to nie odejmuję sobie. Taka jestem i też nie chcę jakby się tutaj zmieniać albo czuć presję, że muszę być taka i taka, żeby się podobać - mówiła Ewa w programie.
ZOBACZ TAKŻE: Waldemar z "Rolnik szuka żony" wyznaje, ILE ZAROBIŁ w programie i nawiązuje do domu wartego 4 miliony złotych
Waldemar z "Rolnika" zabrał głos po wyznaniu Ewy. Zaskoczony?
Wyznanie Ewy wywołało sporo emocji wśród telewidzów. Portal "Plejada" postanowił skontaktować się z Waldemarem Gilasem. Rolnik odniósł się do słów kandydatki i nie ukrywał swojego zdziwienia zaistniałą sytuacją. Podkreślił również, że wybrał Ewę, ponieważ bardzo mu się spodobała.
Odsyłam wszystkich do mojej wizytówki, w której jasno mówię, że nie mam ściśle określonego ideału kobiety. Do programu poszedłem po miłość i znalezienie partnerki do życia, a wygląd nie odgrywa tu żadnej roli. A że akurat Ewa mi się spodobała, to miałem prawo ją wybrać. Dziwię się, że Ewa tak się tego uczepiła, że coś mi nie pasuje. Gdyby mi się nie spodobała, to chyba oczywiste, że bym jej nie wybrał - skomentował.
ZOBACZ TAKŻE: "Rolnik szuka żony". Waldemar "chwali" Ewę: "Takiej jak ty, to każdy by mi zazdrościł". Internauci: "Dziewczyno, UCIEKAJ"
Waldemar szczerze odpowiedział, czym ujęła go Ewa. Rolnik nie ukrywa, że spodobały mu się również cechy charakteru, które prezentuje kandydatka. Uczestnik randkowego reality show wystosował także apel do widzów o powściągliwość w komentowaniu i ocenianiu ich relacji.
Zaznaczam, że ją wybrałem, bo mi się spodobała. Prezentowała cechy, które mnie wówczas urzekły w jej osobie, jak szczerość, skromność, delikatność, nie konfliktowość. Miło też wyrażała się o innych. Ludzie nie wiedzą, jak było, to niech się w końcu uciszą. Ile można słuchać tego jadu, który z nich się wylewa. Poznają prawdę, gwarantuję im to, tylko jestem ciekaw, czy przyznają się do błędu - podsumował podczas rozmowy z "Plejadą".
Spodziewaliście się takiej reakcji?