Wanda Kwietniewska z okazji 40-lecia zespołu Wanda i Banda udzieliła obszernego wywiadu, w którym opowiedziała o kulisach kariery. W rozmowie z Plejadą odniosła się do dramatycznego rozstania z zespołem Lombard. Kwietniewska walczyła z chorobą, kiedy ówczesny menadżer poinformował ją, że w grupie nie ma już dla niej miejsca.
Leżałam na szpitalnym łóżku, nie mogłam mówić i usłyszałam, że nie będę już śpiewać w Lombardzie. Wycharczałam tylko: "Ja ci jeszcze pokażę!". Oczywiście, byłam totalnie zdruzgotana i załamana. Myślałam, że zdechnę w tym szpitalu - wspomina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wanda Kwietniewska o niemoralnej propozycji
Artystka w rozmowie z Michałem Misiorkiem wróciła pamięcią do początków swojej kariery, kiedy była jedną z nielicznych wokalistek rockowych w Polsce.
Nigdy w życiu nie czułam się dyskryminowana ze względu na płeć. Nigdy też nie uważałam, że kobiety są traktowane gorzej od mężczyzn. Naprawdę! Zawsze byłam dumna z tego, że jestem kobietą. Wiedziałam, że łączę ze sobą kropki szybciej niż faceci i mam lepsze od nich orgazmy. A do tego jeszcze dziecko umiem urodzić. Wydawało mi się, że to raczej panowie mogą się przy mnie źle czuć, a nie odwrotnie - zdradziła z rozbrajającą szczerością. Zaznaczyła jednak, że z czasem zrozumiała sytuację kobiet, które "nie mają na tym świecie łatwo" i dziś czuje się feministką.
Kwietniewska wyznała, że w seksistowskim środowisku ówczesnych mediów zdarzyło jej się dostawać niemoralne propozycje.
Pamiętam, jak panowie z komisji kwalifikacyjnej w radiowej Trójce, a zwłaszcza jeden, ewidentnie dawali mi do zrozumienia, że jeśli pójdę z nimi do łóżka, to moje piosenki będą grane w eterze. Sporo straciłam przez to, że się nie zgodziłam - zdradziła i wspomniała o reakcji pewnej "znanej artystki", której opowiedziała o tej sytuacji:
(...) Usłyszałam, że przecież jeden z tych panów był całkiem przystojny, więc mogłam się zgodzić. (...) Zawsze uważałam, że to ja mogę wybierać mężczyzn, a nie oni mnie. Gdy powiedziałam to tej znanej artystce, usłyszałam: "Z takim podejściem będziesz w d***e". "No to będę. Ale na pewno nie mentalnej, a ty prędzej czy później możesz tam trafić" - odpowiedziałam jej.
Zobacz też: Kwietniewska zapowiada: "Skończyłam 60 lat i już nie będę latać nago. To mogłoby zniesmaczyć!"
Kwietniewska ostro o obecnej władzy: "W Polsce jest burdel"
W rozmowie piosenkarka odniosła się także do współpracy z młodymi artystami, m.in. zespołem PRO8L3M.
Zawsze wydawało mi się, że tylko ludzie pozbawieni mózgów mogą słuchać przeklinających raperów, za co przepraszam wszystkich przedstawicieli szeroko pojętego rapu i hip-hopu. Przekonałam się na własne oczy, że na koncerty hip-hopowe przychodzi kwiat polskiej młodzieży - przyznała. Dodała jednak, że nadal nie potrafi zaakceptować jednej rzeczy:
Bardzo boli mnie, że raperzy w swoich numerach tak źle wyrażają się o dziewczynach. Traktują je jak sprzęty i cały czas obrażają. (...) Z tym już nic nie zrobię. Natomiast zawsze gotuje się we mnie, gdy widzę, że dziewczyny pod sceną śpiewają te numery. Myślę sobie wtedy: "Czy wyście, k***a, oszalały? Przecież z waszych ust wychodzą słowa przeciwko wam!". Apeluję do wszystkich fanek hip-hopu: zwracajcie uwagę na teksty, które powielacie, bo oczekujecie szacunku od innych, a same siebie obrażacie.
Kwietniewska jest baczną obserwatorką obecnej sceny muzycznej i uważa, że młodzi artyści dobrze sobie na niej radzą.
Jedyne, o co mam do nich żal, to że tak rzadko wykorzystują swoją popularność do tego, by zabrać głos w sprawach społeczno-politycznych. Czasy są trudne, wojna za płotem, w Polsce burdel, jakiego ten kraj jeszcze nie widział. Ludzie, którzy są słyszalni i docierają ze swoim przekazem do milionów odbiorców, nie powinni pozostawać obojętni na to, co się dzieje - zaznaczyła, zwracając się wprost do muzyków:
Drodzy młodzi artyści, weźcie przykład z kolegów i koleżanek po fachu, którzy w latach 80. nie siedzieli cicho, tylko buntowali się przeciwko władzy – w waszych rękach jest przyszłość tego państwa.
Mądrze prawi?