Kilka dni temu w Wielką Brytanię uderzył huragan Dennis. W wyniku zderzenia z żywiołem na Wyspach można zaobserwować porywisty wiatr i nasilone opady. Ponoć w normalnych okolicznościach taka ilość deszczu pojawia się w Zjednoczonym Królestwie w ciągu miesiąca. W związku z zagrożeniem powodziowym w niedzielne popołudnie na terenie całego kraju wystosowano ostrzeżenia i stany alarmowe.
Huraganowi już udało się spowodować poważne szkody. Mieszkańcy wielu brytyjskich miejscowości muszą więc zmagać się nie tylko z ciężkimi warunkami atmosferycznymi, lecz również zalanymi ulicami, torami kolejowymi czy własnymi domami. Okazuje się, że wśród poszkodowanych przez żywioł znaleźli się również George i Amal Clooney.
Aktor od 2016 roku jest właścicielem XVII-wiecznej posiadłości w Sonning w hrabstwie Berkshire. Nieruchomość położona jest jednak na wyspie na Tamizie. W wyniku nasilonych w ostatnich dniach opadów rzeka zalała okoliczne tereny, w tym również dom George'a i Amal. W efekcie pod wodą znalazły się znajdujący się na terenie posiadłości kort tenisowy, weranda i w zasadzie większość ogrodu.
Zobacz również: George Clooney broni Meghan Markle: "Traktują ją jak kiedyś Dianę. Historia się powtarza"
Nie wiadomo, jaką dokładnie kwotę hollywoodzki aktor zapłacił za możliwość zamieszkania na stosunkowo odosobnionej posesji. Jej wartość jeszcze przed sprzedażą w pewnym momencie osiągnęła 7,5 miliona funtów. Tuż po zakupie Clooney poddał nowe lokum gruntownemu remontowi, trwającemu całe 18 miesięcy. Według Daily Mail obecnie jego posiadłość może być warta nawet 12 milionów funtów.
Według prognoz na terenie Wielkiej Brytanii ma pojawić się jeszcze więcej opadów deszczu oraz porywisty wiatr, które mogą skutkować znacznymi opóźnieniami w transporcie oraz zalaniem kolejnych obszarów.
Warto dodać, że to nie pierwszy raz, kiedy George Clooney zmuszony jest zmagać się ze skutkami żywiołu. Jego posesja już w 2016 roku została dotknięta przez powódź.