Jeszcze niedawno mogło się wydawać, że marka Jessiki Mercedes nie podniesie się po tym, jak na jaw wyszło, że blogerka jawnie oszukuje swoich klientów. Okazało się, że ubrania mające powstawać w całości na terenie Polski w rzeczywistości przywędrowały nad Wisłę (gdzie wydzierano ich oryginalne metki) z Maroka. Ot, takie małe niedomówienie.
Przypomnijmy: ZMARNOWANA Jessica Mercedes zabiera głos w sprawie "afery metkowej": "Ostatnie dni mocno mnie DOJECHAŁY"
Na szczęście dla Jessiki Mercedes jej fani to osoby niesłychanie wyrozumiałe albo przynajmniej obdarzone niezwykle krótką pamięcią. Dziś o aferze już mało kto pamięta, a influencerka radośnie kontynuuje swe modowe wojaże, które skrupulatnie relacjonuje na platformach społecznościowych.
W ostatnią środę Jess pochwaliła się przed fanami nową zdobyczą od szalenie popularnej na tę chwilę włoskiej marki Bottega Veneta. Mowa o zabawnie prezentującej się torbie obszytej długimi frędzlami. Niepozornie wyglądający dodatek kosztuje ponad 12 tysięcy złotych, trudno więc się dziwić, że niektórzy internauci wyrazili zdumienie faktem, że ich idolka jest w stanie przeznaczyć tak zawrotne kwoty na cacko, które niedługo wyląduje zapewne na półce.
Mam czasem wrażenie, że wielkie marki wypuszczają takie gnioty w postaci powyższej torebki (w cenie 2,5 tysięcy euro), po czym patrzą na nas z góry i śmieją się, że ktoś kupił - czytamy w sekcji komentarzy pod zdjęciem Jessiki.
Mercedes starała się wytłumaczyć swój wybór, przypominając oklepany truizm - "modą należy się bawić".
Doskonała jest ta torba! A moda jest po to, aby się nią bawić i ja kocham takie "gnioty".
Nie wystarczyło to jednak, aby przekonać sceptycznie nastawione internautki.
Sorry, ale chyba nie widziałam bardziej paskudnej torby. Nosisz, co lubisz, ale taka moja opinia.
Ojeju, pierwszy co to…! Ona ma pająka na sobie. Masakra - dopiekały Jessice obserwatorki.
A Wy co sądzicie o nowym lokatorze garderoby panny Mercedes. Hot or not?