Dank Demoss jest pochodzącą z Detroit artystką, określającą siebie jako "raperkę plus size". W swojej twórczości nawiązuje do ruchu body positive, zachęcając słuchaczy do zaakceptowania własnego wyglądu niezależnie od wszelkich jego niedoskonałości. Kobieta uczyniła wręcz atut ze swej fizyczności, nie ukrywając nawet, że licznik na jej wadze pokazuje 221 kg.
Amerykanka może pochwalić się gronem prawie 170 tysięcy obserwujących na Instagramie i porównywalnie wysoką liczbą widzów profilu na TikToku. Z pewnością jej zasięgi wzrosną w lawinowym tempie po opublikowaniu szczegółów skandalu, którego, niestety, doświadczyła w ostatnim czasie. Dank Demoss stała się ofiarą jawnego fat shamingu.
Kierowca odmówił przejazdu raperce z nadprogramowymi kilogramami
Przedstawicielka branży muzycznej skorzystała z mobilnej usługi Lyft, która podobnie jak dostępne w naszym kraju Uber czy Bolt, umożliwia zamawianie przejazdów w znacznie przystępniejszych cenach niż za pośrednictwem tradycyjnych korporacji taksówkowych. Kierowca zatwierdził przejazd w aplikacji. Po dotarciu na miejsce oznajmił kobiecie, że nigdzie jej nie zawiezie, obawiając się o stan swojego auta. Wprost wypalił, że opony należącego do niego sedana mogłyby nie udźwignąć takiego ciężaru.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku.
Oburzona Dank Demoss zarejestrowała ich rozmowę telefonem. Dzięki upublicznieniu jej w mediach społecznościowych, mogliśmy usłyszeć, co dokładnie powiedział właściciel mercedesa.
Mój samochód jest za mały. Uwierz mi, nie możesz tu wejść - stwierdził, zwracając w mało uprzejmy sposób uwagę na jej wymiary.
Kierowca zasugerował jej zamówienie większego auta. Posiadając niepodważalny materiał dowodowy postanowiła pozwać firmę przewozową, żądając wypłaty kilku milionów dolarów w ramach zadośćuczynienia za poniesioną krzywdę. Mimo oficjalnych przeprosin wystosowanych przez biuro prasowe Lyft, Dank Demoss wynajęła prawników, którzy powołali się na prawo stanu Michigan zakazujące dyskryminacji ze względu na cechy fizyczne.
Mieszkanka Detroit nie zamierza ustępować, przekonując swoich fanów, że wejście na drogę sądową ma zwrócić uwagę na potrzebę równego dostępu do transportu i wciąż rażącą skalę dyskryminacji w codziennych usługach.