We wtorek Blanka Lipińska potwierdziła ostatecznie, że po 225 dniach jej związek z Baronem dobiegł końca. O tym, że w relacji autorki powieści pornograficznych i członka Afromental nie dzieje się najlepiej, spekulowało się za kulisami już od jakiegoś czasu. Gdy jednak pisarka samotnie wyruszyła w podróż do Egiptu, wielu domyślało się, że "najgorętsza para polskiego show biznesu" przeszła właśnie do historii.
Chcąc oszczędzić sobie telefonów od wszystkich redakcji plotkarskich w kraju, Blanka Lipińska wydała oświadczenie na łamach Gali, w którym zastrzegła, że więcej już od niej nie usłyszymy na temat rozstania. Wkrótce potem z jej instagramowego profilu zniknęły wszystkie zdjęcia Barona. Muzyk również dokonał porządków na swoim koncie, jednak oszczędził pojedynczy post z ekspartnerką. Promował nim bowiem luksusowy hotel, a w końcu biznes to biznes.
Gdy emocje po podaniu informacji o rozstaniu do publicznej wiadomości już nieco opadły, Blanka postanowiła zasiąść raz jeszcze przed ekran telefonu komórkowego, aby nagrać wiadomość dla swoich obserwatorów. Jak się okazuje, wiele pań odwiedzających jej media społecznościowe wykazało się sporym zrozumieniem i na czas żałoby po miłosnej relacji oszczędziły Lipińskiej kąśliwych komentarzy na temat jej aparycji.
To był naprawdę, słuchajcie, długi i piękny dzień, i chciałabym podziękować, zwłaszcza kobietom, za całą masę cudownej energii i wiele słów wsparcia. To naprawdę miła odmiana, bo ostatnio dostawałam tylko wiadomości, że jestem brzydka i źle mi w aparacie. Także dzięki, moje kochane panie - zażartowała wyraźnie zmęczona zaistniałą sytuacją celebrytka.
Zobacz: TYLKO NA PUDELKU: Blanka Lipińska miała lecieć do Egiptu z Baronem. "DO KOŃCA NA NIEGO CZEKAŁA"
Mimo że Blanka nie ukrywa, że odejście od Barona jest dla niej bolesne, to nie zamierza poddać się negatywnym myślom.
Tak jak wam powiedziałam, na tym profilu nie będzie ani negatywnych emocji, ani negatywnych energii, a że ja w życiu kieruje się maksymą, którą mam wytatuowaną na żebrach, a mianowicie: nigdy niczego nie żałuję, bo wszystko w życiu dzieje się po coś, to dalej będę was spamować El Gouną i dalej będziecie oglądać to ciepełko, bo słyszałam, że w Warszawie, tak jak zresztą w całej Polsce dobrobytu nie ma. Także ja was będę ładować, wy ładujcie siebie - słyszymy na nagraniu Lipińskiej.
Wierzycie, że rozstanie wyjdzie jej ostatecznie na dobre?