Konkurs Piosenki Eurowizji już od dawna przestał cieszyć się dawnym prestiżem, wciąż jednak może pochwalić się gronem wiernych fanów, którzy śledzą wokalne zmagania swoich faworytów z wypiekami na twarzy.
Reprezentanci Polski od lat nie odnotowali większych sukcesów w rywalizacji dla dorosłych artystów. W dziecięcej wersji konkursu udało nam się za to zwyciężyć dwa razy z rzędu, co daje Polsce miejsce na kartach historii, bowiem dotąd nikomu nie udało się odnieść takiego sukcesu. W 2018 roku pierwsze miejsce na Eurowizji Junior zajęła Roksana Węgiel, zaś w tegorocznej edycji jej osiągnięcie powtórzyła Viki Gabor.
Od kilku lat coraz częściej słychać opinie, że Eurowizja stała się festiwalem pełnym kiepskich piosenek i towarzyszących im kiczowatych kreacji. Niektórzy uważają jednak, że występy takich wokalistów jak choćby Conchita Wurst, są świetną okazją do szerzenia tolerancji i promowania różnorodności. Okazuje się jednak, że te idee nie wszystkim przypadły do gustu.
Jakiś czas temu Węgry ogłosiły, że wycofują się z udziału w Eurowizji. Do tej pory oficjalny powód ich rezygnacji nie był znany, jednak wszystko wskazuje na to, że konserwatywnemu rządowi Viktora Orbana nie podobał się obecny charakter konkursu. Węgierski premier opiera swoją politykę przede wszystkim na promowaniu tradycyjnych wartości oraz modelu rodziny. Strona internetowa index.hu zasugerowała, że tamtejsza władza zwyczajnie uznała Eurowizję za "zbyt gejowską".
Jak donosi brytyjski dziennik "The Guardian", pracownicy węgierskiego nadawcy publicznego MTVA *są przekonani, że odmowa udziału w kolejnej edycji konkursu była spowodowana jego powiązaniami ze społecznością LGBTQ. Niedawno jeden z prorządowych komentatorów telewizyjnych określił konkurs mianem "homoseksualnej flotylli". Dodał również, że wycofanie się z rywalizacji *pozytywnie wpłynęłoby na zdrowie psychiczne całego kraju.
"Nie zaskoczyło mnie to. Taka jest kultura organizacyjna MTVA" - twierdzi osoba pracująca w stacji.
Rzecznik węgierskiego rządu, Zoltán Kovács na swoim Twitterze zaprzeczył doniesieniom "The Guardian". Przedstawiciele MTVA zdecydowali się natomiast wystosować do brytyjskiego dziennika specjalne oświadczenie, w którym tłumaczyli decyzję chęcią promowania rodzimych talentów muzycznych.
"Zamiast brać udział w Konkursie Piosenki Eurowizji w 2020 roku, będziemy wspierać wartościowe produkcje stworzone przez węgierskie talenty" - napisano w oświadczeniu.
Myślicie, że decyzja Węgrów faktycznie spowodowana była niechęcią do społeczności LGBQ?
Zobacz również: TVP wycięła z powtórki Eurowizji całujących się gejów i transseksualistkę: "Występ Dany International odbył się poza konkursem"