W nocy z poniedziałku na wtorek portal Świat Gwiazd przekazał smutne wieści o śmierci Krzysztofa Latka, byłego partnera Weroniki Książkiewicz i ojca jej syna, Borysa. Serwis donosi, że aktorka mocno przeżyła tę tragiczną informację. Na szczęście w trudnych chwilach może liczyć na wsparcie bliskich osób, co w rozmowie z nami potwierdził ojciec jej przyjaciółki, Marty Dąbrowskiej.
Książkiewicz i Latek rozstali się niedługo po narodzinach syna. Po latach naprawili relacje
Książkiewicz i Latek zostali parą pod koniec lat dwutysięcznych i wydawało się, że będzie to miłość na całe życie. W 2010 roku doczekali się nawet syna, Borysa, jednak po trzech miesiącach od narodzin pociechy ich wspólne drogi rozeszły się na dobre. Kwestię opieki nad dzieckiem rozstrzygali przed sądem, a sama Weronika wspominała, że to dla niej bardzo trudny czas.
Mówię to pierwszy i ostatni raz i tylko po to, żeby ukrócić wszystkie plotki i spekulacje. Nie jesteśmy razem. To jest zamknięty temat. Wszystko, co się wydarzyło w ostatnich miesiącach, bardzo zmieniło moje życie, a przede wszystkim bardzo zmieniło mnie. Wszystko wygląda inaczej, lepiej. Potrzebuję teraz dużo spokoju, wyciszenia, cały czas opiekuję się ukochanym Boryskiem. Nawet nie sądziłam, że tak świetnie spiszę się w roli mamy. Czerpię z tego ogromną radość. Tego uczucia nie da się do niczego porównać - cytował jej słowa w 2010 roku "Super Express".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Byłym partnerom zdarzały się spięcia w mediach, jednak konsekwentnie starali się chronić prywatności ich syna. Na łamach "Twojego Imperium" Latek wspominał, że zamierza walczyć sądownie o kontakty z Borysem. O tym, co wtedy czuła, Książkiewicz opowiedziała z kolei po latach w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Miałam kilka miesięcy, żeby się przygotować, przeczytać mądre książki, które na nic się nie przydały, kiedy chodziłam od ściany do ściany z płaczącym dzieckiem na rękach. Nie czułam żadnego pokrewieństwa z rozanielonymi kobietami, które w uniesieniu karmią piersią, z paniami z telewizyjnych reklam pieluch. Byłam szczęśliwa, ale przede wszystkim wykończona. Borys miał wymagania, nie lubił spać. Do tego doszło rozstanie z partnerem - mówiła. Jedenaście lat temu musiałam zawalczyć o jakąś normalność. I było naprawdę ciężko. Miałam moment fatalny - właśnie po porodzie i zakończeniu związku.
Choć wydawało się, że w związku z sądową batalią ekspartnerzy nie mają najlepszych relacji, to w 2016 roku Weronika zadała temu kłam, mimochodem wspominając o pomocy ze strony Krzysztofa.
Borys jest ukochanym dzieckiem całej rodziny, więc chętnie zajmują się nim moja siostra, mama i babcia. Mogę też liczyć na pomoc jego taty - zapewniła w "Na Żywo". Potem na łamach "Twojego Stylu" mówiła też tak: Tata Borysa nie zniknął z jego życia. Syn mieszka ze mną, ale ma dobry kontakt z ojcem.
W 2019 roku "Super Express" wskazywał, że topór wojenny między byłymi partnerami faktycznie został już dawno zakopany. Ukazały się wtedy zdjęcia, z których wynikało, że znów ma z Krzysztofem dobre relacje. Po dawnych sporach w każdym razie nie było już śladu i to, co złe, najwyraźniej zostali za sobą.