Weronika Sowa, znana szerzej jako Wersow, znalazła się w tym roku na drugim miejscu w rankingu najbardziej wpływowych osób w polskim internecie, pokonując tym samym Annę Lewandowską. Silna pozycja w branży naturalnie przekłada się na gigantyczne zarobki, o których większość rodzimych celebrytów mogłaby tylko pomarzyć.
Ciężko zarobione pieniądze Wersow lubi trwonić na najróżniejsze fanaberie. W ostatnim czasie, niedoszła absolwentka prawa, zainwestowała w wymarzony model samochodu, który już zdążyła obkleić spersonalizowaną folią. Kosztowało ją to "skromne" 215 tysięcy złotych. Ponadto wybrała się z Frizem na jeden z najpopularniejszych festiwali na świecie - Coachellę, gdzie zaprezentowała całą serię spektakularnych stylizacji.
Nie jest tajemnicą, że Ekipa, której Weronika jest częścią, od zawsze lubi wykorzystywać "zachodnie" pomysły i wcielać je do swoich filmików. Tak było również przy ostatnim nagraniu "inspirowanym" programem Jamesa Cordena "Spill Your Guts or Fill Your Guts", w którym członkowie zadają sobie niewygodne pytania przy stole zastawionym takimi frykasami jak jądra byka, koktajl z krewetek lub odchody nietoperza. Gdy ktoś nie chciał odpowiedzieć na pytanie, był zmuszony spróbować któregoś z "przysmaków".
Wersja Ekipy była nieco bardziej "lajtowa" - na ich talerzach znalazły się suszone robaki, karma dla psa czy cebula. Tym sposobem mieliśmy okazję dowiedzieć się, czy to prawda, że Weronika i Karol, którzy są narzeczeństwem od zeszłego roku, zamierzają w przyszłości podpisać intercyzę. Przypomnijmy, że Friz znalazł się w tym roku na liście 40 najbogatszych Polaków przed 40 rokiem życia "Wprost", a dziennikarze magazynu oszacowali jego majątek na 151 milionów złotych.
Czilowe pytanko - oceniła Wersow. Już o tym rozmawialiśmy. Tak, podpiszemy to przed ślubem. Podchodzimy do tego racjonalnie. Każdy ma swoje odnogi. Swoje biznesy. Wiadomo, że Karol więcej zarabia. Dla nas to jest raczej oczywiste.
Fajnie jest mieć coś wspólnego i to będzie nasz związek - stwierdziła. Na przykład w przyszłości możemy mieć wspólne konto, jeżeli razem będziemy gromadzić pieniążki dla dzieci. W każdym razie nie jest to coś, co jest dla nas jakimś zgrzytem. Od razu to sobie ustaliliśmy i jest to dla nas jasne.
Romantycznie?