Ostatnie tygodnie bez wątpienia były dla Wersow wyjątkowo intensywne. Przypomnijmy, że pod koniec czerwca celebrytka i jej partner Friz powitali na świecie pierwszą wspólną pociechę. Od tamtej pory Wersow łączy wychowanie córki z obowiązkami influencerki, na bieżąco pokazując fanom codzienne perypetie. A tych ostatnimi czasy bez wątpienia nie brakowało. W sierpniu obserwatorzy Wersow mogli podziwiać, jak ona i Friz świętują piątą rocznicę związku, zaledwie kilka dni później celebrytka w filmie na swoim kanale pokazała zaś urodzinowe niespodzianki, które przygotował dla niej ukochany.
Po wielkim świętowaniu youtuberzy wraz z pociechą wybrali się na zagraniczne wakacje, następnie Wersow wyruszyła zaś do Paryża, gdzie miała okazję podziwiać pokazy odbywające się w ramach tamtejszego Tygodnia Mody.
Zobacz również: Tak Wersow spędziła 27. urodziny. Pokazała niespodzianki od Friza. Na bogato? (ZDJĘCIA)
Wersow miała stłuczkę w centrum Warszawy. "Nie z mojej winy"
Wersow zdążyła już wrócić do kraju, wygląda jednak na to, że w ojczyźnie nie mogła pozwolić sobie na chwilę wytchnienia. W poniedziałek celebrytka poinformowała instagramowych obserwatorów, że właśnie szykuje się do kolejnej podróży. 27-latka pokazała na InstaStories, jak pakuje dziecięce ubranka, przy okazji zdradzając fanom, że przygotowanie córeczki do wyjazdu jest niemałym wyzwaniem. We wtorek Wersow zameldowała się w Warszawie. Okazuje się, że najbliższe dni influencerka spędzi w studiu nagraniowym. W związku z tym podczas pobytu w stolicy towarzyszą jej Friz oraz ich wspólna pociecha.
Witamy się z Wami z Warszawy. Przyjechałam razem z Mają i Karolem, ponieważ tym tygodniu Warszawa będzie moim drugim domem. Teraz codziennie będę w studiu, więc stwierdziłam, że przeprowadzimy się chwilowo do Warszawy, żeby być razem całą rodzinką. Życzę Wam miłego dnia - napisała na InstaStories.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety ostatecznie wtorek okazał się dla Wersow niezbyt udany. Kilka godzin później celebrytka poinformowała obserwatorów, że podczas jazdy po Warszawie miała stłuczkę. Do incydentu najpewniej doszło w samym centrum Warszawy - na opublikowanym przez Wersow nagraniu można bowiem dostrzec Pałac Kultury i Nauki.
Relacjonując zdarzenie, Wersow zarzekała się, że do kolizji nie doszło z jej winy - jak stwierdziła, drugi pojazd miał wjechać w jej auto. Choć celebrytka była wyjątkowo wyrozumiała dla innego zaangażowanego w incydent kierowcy, nie ukrywała, że cała sytuacja pokrzyżowała jej szyki. Jak zdradziła na InstaStories, czekała aż dwie godziny na przyjazd policji, a później na lawetę i w efekcie spóźniła się do studia.
Dzisiaj to nie jest mój szczęśliwy dzień, miałam stłuczkę - NIE Z MOJEJ WINY. Pan wjechał w mój samochód. Czekałam na policję, a teraz na lawetę. Jest mi też szkoda tego Pana, wiem, ze nie zrobił tego specjalnie. Miałam być w studiu 2 godziny temu, dlatego w Warszawie byłam już o 6 rano. Jestem osobą, która nie lubi marnować czasu, a ostatnio jest na wagę złota - relacjonowała.