Weronika Sowa, znana szerzej jako Wersow, znalazła się w tym roku na drugim miejscu w rankingu najbardziej wpływowych osób w polskim internecie, pokonując tym samym Annę Lewandowską. Silna pozycja w branży naturalnie przekłada się na gigantyczne zarobki, o których większość rodzimych celebrytów mogłaby tylko pomarzyć. W zbijaniu kapitału nie przeszkadzają jej nawet kolejne medialne afery.
Mamie półrocznej Mai wciąż jest jednak mało i na różne sposoby usiłuje powiększyć już i tak imponujący majątek. Ostatnio na przykład obrotna bizneswoman wyruszyła na podbój list przebojów, czym wywołała, delikatnie mówiąc, mieszane reakcje. Czy to się komuś podoba, czy nie, po zakończeniu trasy koncertowej na konto Sowy wpłynie niemała suma, biorąc pod uwagę fakt, że za standardowy bilet należy zapłacić niemal 150 złotych, a wersja VIP będzie kosztować sympatyków Weroniki prawie 500 złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wersow w ogniu krytyki. Zarzucono jej fałsz
Godna pozazdroszczenia smykałka do interesów, którą niewątpliwie posiadła Weronika, ma też swoje efekty uboczne. Bogacąc się w zastraszającym tempie, celebrytka może stracić zaufanie wśród swoich fanów. Dało się to zauważyć wraz z ogłoszeniem nowej kampanii reklamowej, w którą zaangażowała się przedsiębiorcza 27-latka. Jako że krakowianka została właśnie twarzą najnowszego modelu znanej marki technologicznej, na jej profilu pojawiło się nagranie, gdzie ukochana Friza pozuje z nowoczesnym smartfonem, robiąc sobie zdjęcia i udając, że przeprowadza pasjonującą rozmowę przez telefon.
Chciałabym poinformować Was, że oficjalnie dołączam do teamu #galaxy! Nowy rok upłynie nam pod znakiem ciekawych projektów z @samsungpolska i już nie mogę się doczekać kiedy będziecie mogli je zobaczyć - brzmiał podpis pod nagraniem.
Tymczasem post nie wywołał takiej reakcji, jakiej zapewne Wersow się spodziewała. Aspirującej piosenkarce bez ceregieli zarzucono fałsz. Pojawiły się głosy, że celebrytka próbuje nakłonić do zakupu rzeczonego telefonu, podczas gdy sama w rzeczywistości korzystać będzie ze smartfona innej, znacznie popularniejszej marki.
Bardzo wiarygodna współpraca, wszystko z Apple i telefon co premierę też i nagle przerzucenie się na Androida i Samsunga, na pewno ktoś uwierzy, że jest świetny i tylko z niego korzystasz; A ajfon w torebce czeka; Ja nie ogarniam, w jaki sposób firmy wybierają takie osoby do współpracy... Typiara ma wszystko Apple, a nagle wpada nowy Samsung i jest turbo zadowolona użytkowaniem go kilka dni. No turbo wiarygodna polecajka; Ile zapłacili? Ponad milion na pewno, tylko taka rada ode mnie. Iphone używaj tylko w domu, bo na mieście jeszcze ci ktoś fotkę zrobi i się skończy ta współpraca - pisali internauci.
Rozumiecie tę aferę?