Wersow, która w ostatnim czasie nie ma najlepszej passy, usilnie stara się ratować swoją reputację. Influencerka, oskarżana między innymi o bezprawne kopiowanie pomysłów oraz kradzież loga, przez ostatnie tygodnie straciła w oczach wielu fanów.
W swoim ostatnim filmie Sylwester Wardęga ujawnił, że Wersow ma także na koncie współpracę z firmą sprzedającą szkodliwe produkty w zdecydowanie zawyżonej cenie. Youtuber wytyka 25-latce promowanie proszku do wybielania zębów, który nie dość, że w rzeczywistości niszczy a nie pomaga, to dodatkowo na jednej z chińskich stron do zakupów online jest dostępny za jedyne... 8 złotych.
Influencerka, chociaż wiele razy unikała odpowiadania na krytykę, postanowiła wytłumaczyć zaistniałą sytuację:
Nieświadomie pokazałam Wam produkt, który jak się później okazało mógł być szkodliwy - tłumaczyła na Instagramie. Po stosowaniu na sobie nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków, ale oczywiście to mnie nie usprawiedliwia. Z powodu zaistniałej sytuacji jest mi bardzo przykro i za to, z tego miejsca chciałabym Was przeprosić - ze skruchą wyznała.
Wersow, choć przyznała się do błędu, podkreśliła jedynie, że produkt nie powodował u niej żadnych skutków ubocznych. Nie wspomniała jednak o braku jakichkolwiek badań potwierdzających skuteczność wybielacza oraz opinii lekarzy, którzy wręcz odradzali jego stosowania...
Wiarygodne tłumaczenie?