Ostatnie tygodnie nie były szczególnie łaskawe dla Ekipy Friza. Cieszący się ogromną popularnością influencerzy przechodzą aktualnie kryzys wizerunkowy za sprawą nowego filmu Sylwestra Wardęgi, w którym wypunktował on serię wpadek mieszkańców domu.
Najbardziej dostało się jednak dziewczynie Friza, Weronice "Wersow" Sowie. Wardęga ujawnił bowiem, że 25-latka bezprawnie wykorzystywała do celów komercyjnych grafikę przedstawiają sowę, o czym jej autor nie miał pojęcia. Youtuber skontaktował się nawet w tej sprawie z francuskim artystą, który potwierdził, że nie udzielił licencji na używanie znaku polskiej gwiazdce internetu.
Po ukazaniu się filmu w sieci Wersow szybko odniosła się do zarzucanych jej czynów, wyrażając głęboką skruchę za swoje zachowanie. Dziewczyna zgłosiła się nawet do artysty, obiecując finansową rekompensatę za swoje przewinienie, jednak ten nie odpisał na jej wiadomość. Zapewniła też, że nie zamierza już korzystać z logo sowy.
Za bardzo nie czułam jeszcze odpowiedzialności do tego, że powinnam się z nim skontaktować i tak dalej, co było tak naprawdę dużym błędem. Stwierdziłam, że jeżeli się od tego odsunę, przestanę to używać, to tak naprawdę będzie OK, a nie było OK - przekonywała Wersow w nowym wideo Ekipy.
Teraz okazuje się, że Weronika wcale nie zamierza chyba dotrzymać danego słowa. Na jaw wyszło, że "pomysłowa" 25-latka wykupiła licencję na grafikę, która jest lustrzanym odbiciem tej pierwotnej. Rzecz w tym, że w bazie jest podany inny autor. Jak informują Wirtualne Media, Ekipa Holding już w kwietniu złożyła do urzędu patentowego wnioski o zarejestrowanie logotypu jako znaku towarowego. Okres odwoławczy upłynie w połowie sierpnia.
Jesteście pod wrażeniem jej sprytu?