Andrzej Duda za dwa lata pożegna się z prezydenckim stołkiem, kiedy to upłynie jego druga kadencja na tym stanowisku. Wielu zastanawia się, co polityk planuje na prezydenckiej emeryturze. Jakiś czas temu na antenie Radia Zet opowiedział o swojej przyszłości, przyznając jednak, że na razie skupia się na służeniu Polsce i nie myśli jeszcze o tym, co będzie za dwa lata.
Andrzej Duda mówi o tym, co będzie robił po zakończeniu prezydentury
Jeden ze słuchaczy zapytał głowę państwa, czy podpisanie ustawy do spraw badania rosyjskich wpływów nie utrudniłoby mu ewentualnej kariery na arenie międzynarodowej. W odpowiedzi Duda przyznał, że zagranica nie bardzo go interesuje...
Zagłosowało na mnie grubo ponad dziesięć milionów ludzi, którzy myślę, że przede wszystkim głosowali na mnie w zaufaniu, że będę prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej od początku do samego końca. I w związku z tym o żadnej mojej zagranicznej działalności w ogóle nie rozmawiamy i nie ma w ogóle takiej mowy - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dalej prezydent przyznał, że nie obawia się o swoją przyszłość po 2025 roku, gdyż będzie miał prezydencką emeryturę. Zaznaczył również, że przed objęciem urzędu prezydenta nie zajmował się polityką, tylko pracował w swoim zawodzie.
Będę miał prezydencką emeryturę. Poradzę sobie. Różne już zajęcia w swoim życiu wykonywałem. Ja nie jestem człowiekiem, który zaczął swoją działalność zawodową od polityki(…). Ale ja mam swój zawód, do którego mogę wrócić, a poza tym jestem człowiekiem zdrowym i mogę robić różne rzeczy. W ogóle nie planuję nic, poza do końca reprezentowaniem interesów moich rodaków - przytoczył jego słowa "Fakt".
Ile będzie wynosiła emerytura Andrzeja Dudy?
Wspomniany serwis wyliczył również, że prezydent faktycznie nie musi się obawiać o finanse po zakończeniu urzędu. Okazuje się, że może on liczyć na 75% kwoty wynagrodzenia zasadniczego głowy państwa, co oznacza, że emerytura upłynie mu z 11 tysiącami złotych netto (stan na ten rok), wpadającymi co miesiąc na konto. To jeszcze nie koniec benefitów, bo będzie mógł korzystać również z ochrony SOP, państwowej limuzyny i "skromnego" dodatku w wysokości 12 tys. zł miesięcznie na utrzymanie biura.
Tak to można żyć?