Fani i bliscy Liama Payne'a wciąż nie mogą uwierzyć, że muzyk odszedł w wieku zaledwie 31 lat. Tragiczne wydarzenia z argentyńskiego hotelu nadal są opisywane przez media na całym świecie, a śledczy dokładają wszelkich starań, by ustalić, co tak naprawdę działo się, zanim artysta wypadł z balkonu. Pod koniec minionego tygodnia ujawniono wyniki sekcji zwłok artysty, a w poniedziałek do mediów wypłynęły informacje na temat tego, co wykazały badania toksykologiczne.
W miarę kontynuowania śledztwa sprawa śmierci Payne'a jest traktowana jako "nierozstrzygnięta". Według doniesień, urzędnicy próbują odnaleźć dwie kobiety, które widziano z piosenkarzem w dniu jego śmierci. Obie mały być pracownicami seksualnymi. Służby przesłuchały już personel hotelu i próbują ustalić, kto był odpowiedzialny za sprzedaż Liamowi niedozwolonych substancji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokuratorzy są zgodni co do tego, że w śmierć Liama nie są zamieszane osoby trzecie, dlatego dochodzenie może dobiec końca w ciągu kilku najbliższych dni. Jest to zależne od daty otrzymania wyników przeprowadzonych badań toksykologicznych. Jeśli rodzina gwiazdora będzie chciała uzyskać odpowiedzi na dodatkowe pytania, będzie zmuszona kontynuować śledztwo w sprawie śmierci Liama w Wielkiej Brytanii na własną rękę.
Gdy śledztwo w Buenos Aires dobiegnie końca, ciało gwiazdora zostanie wydane jego rodzinie, by zabrała je do Wielkiej Brytanii, co oznacza, że jego pogrzeb może odbyć się na początku listopada. Przedstawiciele ambasady brytyjskiej zapewnili na łamach gazety, że "wspierają rodzinę Liama Payne'a, pozostając w kontakcie z lokalnymi władzami".
Mówi się, że pogrzeb odbędzie się w rodzinnym mieście piosenkarza, Wolverhampton. Nie wiadomo jeszcze, czy zostanie zorganizowany jakiś oficjalny memoriał dla fanów, aby złożyć hołd Liamowi, ponieważ sam pogrzeb będzie ceremonią prywatną, w której weźmie udział jedynie najbliższa rodzina i przyjaciele piosenkarza.